Fotogaleria

ItaliAnna w nieustającej podróży


Włochy 2018 W tym roku odwiedziłam je już czterokrotnie - w Wenecji byłam zaś trzy razy, głównie z grupami jako pilotka



Włochy 2017 Tym razem jesienną porą przemierzałam południe Italii zbierając materiały do mojego przewodnika Atlas turystyczny Włoch Południowych wydanego już w kwietniu 2018 roku przez Wydawnictwo SBM. Na fotce powyżej zdobyłam właśnie w pocie czoła Wezuwiusz :)



Dubaj 2017 - w moje urodziny w marcu znalazłam się na szczycie Burdż Chalify


Włochy 2016 - wrzesień w Toskanii i Umbrii. Pilotuję grupę z BP Odyseusz z Krakowa. W Sienie po emocjach gry terenowej wypoczynek na rozgrzanym słońcem Piazza del Campo...


a potem, nadal w Sienie, solo dosiadam vespę. Pasuje mi? 


Nadal z grupą, odwiedzam Cinque Terre. W tych okolicach uczyłam się przed laty włoskiego. 


A także płynę na Elbę. Ale Napoleon nie chce mnie przyjąć Postanawiam więc sama się w niego wcielić. 


Polska 2016, Wrocław - oświadczam wszem i wobec, że krasnoludki są na świecie :)



Włochy 2016 - znów w Rzymie!




Włochy 2016 - na rzymskim akwedukcie w Spoleto, wsłuchana w dalekie dźwięki muzyki Festival di due Mondi 


Polska 2015, Zamość - pod najstarszą apteką w Polsce, która przez 100 lat z okładem należała do moich pra- i prapradziadków Kłossowskich herbu Rola


Włochy 2015 - w Brescii odkryłam nie tylko piękne zabytki, nowoczesne metro, ale i przeżyłam wstrząs tektoniczne


Włochy 2015, San Giovanni Rotondo - odwiedziłam ojca Pio, który dokonał kolejnego cudu. 
Włochy 2015, Mediolan - podczas Expo prowadzę konferansjerkę na pokazie kuchni polskiej all'italiana w restauracji Acanto (Akantus) pięciogwiazdkowego hotel Principe di Savoia. Wyrafinowane potrawy przygotowuje w tym czasie Tomasz Zdrenka. Jeszcze nie widać zmęczenia, ale opowiadałam wtedy bite trzy godziny bez przerwy. Po włosku, rzecz jasna :)



Włochy 2014 - pośród friulańskich Alp z włoską Justyną Kowalczyk czyli campionessą
Gabriellą Paruzzi http://italiannawdrodze.blogspot.com/2014/07/obiad-z-campionessa-gabriella-paruzzi.html


Włochy 2014 - Karnawał w Viareggio czyli pysznie się bawię!

Egipt styczeń 2014 - Rejs po Nilu  - okolice Elefantyny
Wielka Brytania 2013 - Henley Royal Regatta. Jestem gościem VIP! 

Czechy 2013. Nymburk - na ławeczce z Hrabalem

Francja maj 2013 - w winnicach w okolicach Tuluzy: http://www.rp.pl/artykul/1010957.html


  Łotwa 2010, W ogrodach barokowego Pałacu Rundāle dosiadam stalowego wierzchowca. Po III rozbiorze Polski caryca Katarzyna II podarowała go kochankowi, księciu Zubowowi. Naturalnie pałac, nie wierzchowca, choć to drugie nie jest też wykluczone…


Włochy 2010, region Friuli - Wenecja Julijska. W Grado bierze mnie chętka na połów ryb na weneckiej lagunie...
listopad 2009 r. Antyle Holenderskie, Barbados - mój pierwszy dzień rejsu po południowych Karaibach. - Brrr, jakie to zwierzę szorstkie!


 
listopad 2009 r. Antyle Holenderskie, Aruba - mój ostatni dzień rejsu po południowych Karaibach. Te dzieciaki dosłownie zatrzymały nas siłą, gdy jeepami przemierzaliśmy wyspę i koniecznie chciały się z nami fotografować. Znajomość języka okazała się niepotrzebna - rozumieliśmy się bez słów. Dziewczynki miały takie fajne warkoczyli ciasno splecione na głowach...
Hiszpania, region Galicia, Targi turystyczne TourexpoGalicia 2011



 sierpień 2010 Egipt. Zdobyłam Górę Synaj - 2285 m n.p.m. Godzina 5 rano :)

2008 Norwegia. Za chwilę będę trałować... (w obiektywie Sławka Kamińskiego, Agencja Gazeta)
maj 2008 rok. Słowacja. Tatrzańska Łomnica. I edycja Traveler Adventure Team, zorganizowana przeze mnie dla czytelników Travelera. II odbyła się tego samego roku jesienią na Cyprze. Na tym zdjęciu dosiadam słowackiej Formuły I, a za mną stoi gwiazda tamtejszej TV :)
(chyba) wiosna 2007. Turcja. Ruiny świątyni Apollina w Didymie.

2006 rok. Litwa. Park Grutas pod Druskiennikami czyli wspominamy niedawny reżim...
2004 rok. Na hiszpańskiej Majorce dotarłam do ujścia Strumienia Bliźniaków (Torrent de Pareis)

2000 rok. Izrael. W samo południe wspięłam się na Masadę. Wcześniej relacjonowałam dla polskich mediów Wizytę Apostolską Jana Pawła II w Ziemi Świętej.

1999 rok. Tunezja. Na ruinach Kartaginy - tropię dzieje miłości Dydony i Eneasza.


1998 rok. Indie, Tadź Mahal po wschodzie słońca. To było moje marzenie, ale gdy dotarliśmy z moim fotoreporterem do Agry (z Indii relacjonowałam wtedy II Podróż Apostostolską Jana Pawła II do tego kraju), poraziły nas zwały śmieci po obu stronach drogi prowadzących do tego słynnego na cały świat mauzoleum nad Jamuną. Zaskoczył też fakt, że bramy Tadź Mahal były wieczorem zawarte na głucho, a wyglądem nie różniły się wiele od tych w stodołach na najbardziej zapadłej i biednej wsi. Były ze spróchniałych, poobłamywanych drewnianych sztachet, pociągnięte jakąś odłażącą farbą...Natomiast sam główny grobowiec przerósł moje oczekiwania... Był nieskończenie, niewyobrażalnie piękny, aż nierealny, gdy stopniowo wynurzał się z porannej mgły... 

Rok 1998. Redaktora Jacka Moskwę poznałam właśnie na Placu Rewolucji w Hawanie. Po latach ten najlepszy korespondent TVP w Rzymie umieścił to zdjęcie w swojej książce o Janie Pawle II " Prorok i polityk". I stąd też pochodzi ten skan. My zaś jeszcze niejednokrotnie spotykaliśmy się przy okazji kolejnych Podróży Apostolskich naszego papieża  po świecie.

 Włochy 1997, opływam isole Eolie, po polsku znane jako Liparyjskie.
czerwiec 1997 rok. Wrocław. Statio Orbis. Pierwszy etap Podróży Apostolskiej Jana Pawła II do Polski. Dumnie prężę pierś pod akredytacją watykańską - po raz pierwszy pracuję dla Włoskiej Agencji Prasowej. Za mną - "mój" dziennikarz z centrali ANS-y, Franco Pisano, dziennikarskie guru i "przybrany" ojciec.

 1996 rok. Albania. W roli tłumaczki dla Budimeksu.
1996 rok. Mazury. W "kolorowych Mikołajkach" oglądam łódki w marinie - przystanek z moim jedynym w życiu, dwudniowym zaledwie rejsie z moim ojcem.


1984 rok. Włochy. Moje pierwsze w życiu spotkanie z Wenecją, drugie z Italią. Moja niepewna mina wskazuje, jak wielki przeżywam szok, oglądając wszystkie otaczające mnie wspaniałości. To bajka, o której mi się nawet nie śniło... A w Polsce? Co z tego, że rok wcześniej zniesiony został stan wojenny, a Wałęsa dostał Nobla. Jest szaro, buro, puste półki i  panuje jakieś ogólne przygnębienie...  
W podróżach po Polsce towarzyszy mi pies. Zgodnie z włoskim imieniem, Fabio, czaruje wszystkie damy, a zbyt nachalnych panów odstrasza wyglądzikiem: amstafo-rottweilero-bosksero-szarika :) W Baranowie Sandomierskim do gustu przypadły mu zielone murawy...