Poradnik urlopowicza




Wyjazd na ferie zimowe 
                     
                     - pamiętaj o swoich prawach na urlopie


Trwa sezon ferii, a dzieci i dorośli ruszają na zimowy wypoczynek - często w ramach wyjazdów zorganizowanych. I chociaż organizator nie ma wpływu na pogodę czy tłok na stokach, to odpowiada za standard zakwaterowania i wyżywienia oraz zapewnienie wykupionych atrakcji. Warto wiedzieć, co zrobić, jeśli nie wywiąże się z umowy i zepsuje nasz zimowy wypoczynek.

Eksperci D.A.S. Towarzystwa Ubezpieczeń Ochrony Prawnej S.A., przypominają, że gdy organizator zimowego wyjazdu nie wywiązał się z warunków zawartej z nami umowy, to mamy pełne prawo do odpowiedniej rekompensaty. – Usługi turystyczne opierają się w dużym stopniu na zaufaniu. Na wybór danego hotelu czy wycieczki decydujemy się po zapoznaniu się z warunkami oferty, zdjęciami i opisem, które powinny być zgodne z rzeczywistością. Niestety, nie zawsze tak jest. Należy jednak pamiętać, że nie jesteśmy w takiej sytuacji bezsilni i możemy domagać się właściwego wykonania umowy, rekompensaty lub adekwatnego obniżenia ceny jaką zapłaciliśmy za wyjazd – podkreśla Marta Gradowska, Koordynator Działu Underwritingu i Tworzenia Produktów z D.A.S. TUOP.
Płacisz, więc wymagaj
W przypadku zorganizowanych wyjazdów, warunki w jakich mamy wypoczywać są określone w umowie, którą podpisujemy z organizatorem wycieczki. Znajdziemy tam wyszczególnione wszystkie wymagania, które powinny być spełnione w miejscu docelowym wypoczynku. - Może się jednak zdarzyć, że zamiast pięknych, nowo wyremontowanych domków z kominkiem dostajemy pokój w starym pensjonacie lub standard pokoju nie zgadza się z tym, co zostało przedstawione w turystycznym folderze. Wśród zgłaszanych niezgodności warunków z umową, często pojawia się również brak zaplanowanych i opłaconych wycieczek czy możliwości skorzystania z przewidzianych i wyszczególnionych w ofercie atrakcji. Problemy mogą wystąpić także w kwestii wyżywienia, gdy brakuje zaplanowanych posiłków lub nie są dotrzymywane wcześniejsze ustalenia, np. dotyczące dań bezmięsnych czy wykluczających określone alergeny – wylicza Marta Gradowska.
Winę organizatora trzeba udowodnić
Starając się o rekompensatę za nieudany wyjazd w związku z niedotrzymaniem przez organizatora umowy, pamiętajmy jednak o tym, że musimy udowodnić, że standard świadczonych usług był niższy niż ustalony. W takiej sytuacji należy robić zdjęcia, nagrania i notatki, które posłużą jako dowody zaniedbania i niedopełnienia warunków umowy.
Warto pamiętać, że uniknięcie odpowiedzialności organizatora lub jej ograniczenie może mieć miejsce tylko w konkretnych przypadkach. - Możemy mieć problem z odszkodowaniem, jeśli niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy jest spowodowane wyłącznie działaniem lub zaniechaniem osób trzecich, za które organizator nie odpowiadał i równocześnie tych działań lub zaniechań nie można było uniknąć. Podobnie jest, jeśli zdarzenie zostało wywołane siłą wyższą, np. gwałtownym zjawiskiem pogodowym lub też naszym własnym działaniem lub zaniechaniem – precyzuje Marta Gradowska z D.A.S. TUOP.
Prawo jest po naszej stronie, jednak często z niego nie korzystamy
Nie istnieją regulacje prawne, które w jasny sposób określają wysokość rekompensaty za wyjazd, który nie udał się z winy organizatora. Często kwota odszkodowania jest ustalana na zasadzie mediacji obu stron i wypracowanego kompromisu. Może to być np. określony procent ceny wyjazdu. – Jeżeli nie jesteśmy w stanie porozumieć się z organizatorem w kwestii wysokości rekompensaty, można skierować sprawę na drogę sądową. Zgodnie z art. 322 k.p.c., jeśli określenie właściwej sumy jest niemożliwe lub utrudnione, sąd może zasądzić sumę według własnej oceny, po uprzednim rozważeniu wszystkich kwestii dotyczących danej sprawy – wyjaśnia Marta Gradowska.
Proces starania się o rekompensatę wymaga jednak zaangażowania, czasu oraz wiedzy na temat odpowiednich praw i istniejących procedur. To zniechęca wiele osób do podjęcia próby dochodzenia swoich praw. Tymczasem mało kto wie, że w przypadku szczególnie dotkliwych naruszeń warunków wycieczki możemy się ubiegać nawet o odszkodowanie za zmarnowany urlop. Warto jednak wiedzieć, że istnieje ubezpieczenie ochrony prawnej, które przyda się właśnie w takiej sytuacji i zapewni pomoc prawnika.
Posiadając taką polisę, już na etapie zbierania dowodów możemy zadzwonić i uzyskać poradę prawną co do tego, czy miało miejsce naruszenie warunków umowy o usługi turystyczne i jak ewentualnie należy zabezpieczyć i udokumentować odstępstwa od prawidłowego wykonania umowy przez organizatora, aby móc skutecznie ubiegać o odpowiednią rekompensatę lub odszkodowanie. Jeśli natomiast sprawa wymagać będzie skierowania do sądu, wówczas ubezpieczenie pokryje również koszt honorarium adwokata, który będzie nas reprezentował oraz inne niezbędne koszty i wydatki sądowe, co z pewnością ułatwi wyegzekwowanie należnego odszkodowania, pozwalając zaoszczędzić czas i środki finansowe.
Dzięki ubezpieczeniu ochrony prawnej można nie tylko łatwiej odzyskać pieniądze od niesolidnych organizatorów wycieczek, ale również skutecznie dochodzić swoich praw w wielu innych sytuacjach. Co więcej, istnieje również ubezpieczenie ochrony prawnej w wersji dla firm oraz osób wykonujących wolne zawody (Źródło: zoo-bsc.pl, zdjęcie: Madonna di Campiglio)
---
D.A.S. Towarzystwo Ubezpieczeń Ochrony Prawnej S.A. to jedyne w Polsce towarzystwo ubezpieczeniowe oferujące wyłącznie ubezpieczenia ochrony prawnej. Wśród produktów Towarzystwa znajdują się: Ubezpieczenie Ochrony Prawnej Życia Prywatnego, Ubezpieczenie Ochrony Prawnej Firmy lub Wolnego Zawodu oraz Ubezpieczenie Ochrony Prawnej Pojazdu.  W 2015 r. Towarzystwo obsługiwało ponad 82% wszystkich zdarzeń objętych ubezpieczeniem, jednocześnie wypłacając ponad 53% wszystkich odszkodowań i świadczeń z zakresu ubezpieczeń ochrony prawnej na polskim rynku.
Marka D.A.S. powstała w 1928 r. w Niemczech. Obecnie działają pod nią spółki, które ubezpieczają 9 mln klientów, w 16 krajach Europy oraz w Kanadzie. D.A.S. Towarzystwo Ubezpieczeń Ochrony Prawnej S.A. jest także częścią europejskiej grupy ubezpieczeniowej ERGO Versicherung AG, należącej do największego światowego reasekuratora Münich Re.


Fly4Free: Bilety na Wakacje 2017 kup już teraz! 

Czy styczeń to najlepszy czas na zakup biletów lotniczych? Przewoźnicy atakują promocjami

Na początku roku linie lotnicze zazwyczaj organizują duże akcje promocyjne, kusząc nas przelotami w bardzo atrakcyjnych cenach. Dlaczego tak robią, czy faktycznie w styczniu jest najtaniej i kiedy jest najlepszy moment na zakup biletu w wymarzone przez nas miejsce?

Już od kilku lat przewoźnicy przyzwyczaili nas, że na początku roku organizują wielkie akcje promocyjne i sprzedają bilety na ciekawe kierunki w atrakcyjnych cenach. Tak jest też w tym roku – kilka dni temu wystartowała promocja Air France/KLM. W jej ramach z Warszawy możemy polecieć z przesiadką m.in., na Martynikę, Gwadelupę czy Sint Maarten od 1795 PLN w obie strony. Bardzo dobrą promocję przygotował też Qatar Airways. Do 16 stycznia możemy kupić bilety (terminy są praktycznie do końca 2017 roku) do: Chin, Wietnamu, Tajlandii czy Indonezji w cenie od 1183 PLN.

Wspólną cechą takich noworocznych akcji jest to, że obejmują one dużą część siatki połączeń przewoźnika, a dostępne terminy w promocji to najczęściej pełne 12 najbliższych miesięcy.

Dlaczego przewoźnicy organizują tak zmasowane promocje właśnie w styczniu? Bo na początku roku linie lotnicze zawsze próbują zapełnić swoje samoloty, a pasażerowie – zwłaszcza planujący dalekie podróże – mogą zaoszczędzić kupując bilety nawet z rocznym wyprzedzeniem.

Na pewno warto rozważyć zakup biletu teraz, jeśli planujemy wybrać się do Azji. W takiej sytuacji dobrym terminem będzie początek albo koniec roku, kiedy zaczyna się tam wysoki sezon z najlepszą pogodą. Ale oczywiście trzeba się pospieszyć z zakupem – radzi Hubert Choroszewski z serwisu Fly4free.pl.

A jak patrzą na to przewoźnicy?
To prawda, że w takim momencie możemy zagarnąć jak najwięcej niskopłatnego ruchu i wypełnić podstawę samolotu. Uśredniając, w branży lotniczej sytuacja wygląda tak, że w ciągu 6 miesięcy przed wylotem np. dalekiego połączenia trzeba wypełnić samolot w 50 procentach. Kolejne 50 proc. sprzedaje się zazwyczaj w ciągu ostatniego miesiąca. Dlatego to jest tak ważne dla linii – mówi nam przedstawiciel jednego z przewoźników.

W praktyce wygląda to tak, że w sytuacji dużej konkurencji między przewoźnikami linie lotnicze robią wszystko, by wypełnić samoloty. I w pierwszej fazie sprzedaży są nawet gotowe dopłacać do biletu, byle osiągnąć satysfakcjonujący poziom zapełnienia maszyn. Ostatecznie pasażerowie, od których zależy rentowność danej trasy, a więc podróżujący w klasie biznes czy premium economy, kupią bilety na dane połączenie nie patrząc na promocyjne ceny.

Początek roku to specyficzny moment, gdy ludzie mają największą skłonność do planowania i podejmowania decyzji dotyczących podróży. Linie lotnicze, w tym LOT, na tę potrzebę odpowiadają. A że zwykle w tym czasie planuje się podróże na cały rok, stąd tak duży zakres terminów, jakimi objęte są promocje – mówi Adrian Kubicki, rzecznik prasowy LOT.

LOT też wystartował z promocją na 2017 rok, która obejmuje aż 51 kierunków. W jej ramach ceny na krótkich trasach zaczynają się od 199 PLN, do Azji – od 1799 PLN, a do USA i Kanady – od 1899 PLN.

Im wcześniej, tym lepiej
Jeśli chcemy zaplanować podróż z odpowiednim wyprzedzeniem, szczególnie w daleką trasę w bardziej egzotyczne kierunki, warto skorzystać z aktualnie trwających promocji linii lotniczych. Na pewno na nich nie stracimy, bo przed sezonem wakacyjnym danego kraju ceny biletów raczej będą szły w górę. W tej chwili patrząc na ceny, warto zainteresować się biletami na okres wakacyjny do USA, Kanady i Azji – mówi Marta Bajsarowicz z eSky.pl. I dodaje, że kolejne naprawdę dobre promocje na okres wakacyjny będą się pojawiać dopiero w formie last minute.

Nie wiem czy można postawić tezę, że początek roku to najlepszy czas na kupno biletu. Na pewno tak jest w przypadku biur podróży, które oferuję rabaty na wakacyjne wyjazdy wynoszące nawet 40 procent. Natomiast, jeśli założymy, że początek roku to 6 miesięcy przed planowaną podróżą, to faktycznie mamy optymalny moment, aby znaleźć bilet w możliwie najniższej cenie. Bo im bliżej wyjazdu, zwłaszcza w sezonie wakacyjnym, tym bardziej cena będzie rosła – mówi Magdalena Szlaz ze Skyscannera, który regularnie przygotowuje raporty na temat tego, kiedy najlepiej kupować bilety lotnicze.

To kiedy najlepiej kupować bilety? Według Skyscannera najtańsze bilety do USA kupimy na lot na początku roku, ale najkorzystniej kupować je ok. 3,5 miesiąca przed wylotem. Jeśli jednak planujemy lot w wakacje, to za biletem powinniśmy zacząć rozglądać się już teraz. Z kolei w przypadku lotów do Azji, należy się nastawić na kupowanie biletów z dłuższym, nawet sześciomiesięcznym wyprzedzeniem. (Autor: Mariusz Piotrowski, Fly4Free)

Fly4free.pl to pierwszy w Polsce, działający już ponad 7 lat serwis dedykowany podróżom lotniczym z perspektywy pasażera. Grupa Fly4free (Fly4free.pl, Fly4free.com, Lastminuter.pl) odnotowuje 15 milionów odsłon miesięcznie, jej strony odwiedza 2 mln unikalnych użytkowników miesięcznie (wszystkie dane według Google Analytics). Liczy ponad 640 tysiącami fanów na Facebooku fb.com/fly4free .






Wakacje 2017  - kiedy podróżować,
aby skorzystać z najlepszych promocji? 



Wyszukiwarka turystyczna KAYAK.pl odkrywa, jak w nowym roku zaoszczędzić na rezerwacjach lotów i hoteli
  • Wybierając odpowiedni termin podróży, Polacy mogą zaoszczędzić nawet do 68% na biletach lotniczych do najpopularniejszych miejsc w Europie i na świecie
  • Na terenie Europy z największym, bo aż 5-miesięcznym wyprzedzeniem, polscy podróżni muszą planować zwiedzanie Amsterdamu
  • Im dłuższy lot, tym wcześniej należy rezerwować bilety. Przelot do Nowego Jorku, zaplanowany z 9-miesięcznym wyprzedzeniem, to oszczędność do 45%
  • Więcej elastyczności w wyborze terminu podróży mają Polacy, którzy chcą wybrać się na Malediwy lub do Tokio
  • Miasto roku, które na pewno warto odwiedzić — chociażby ze względu na świetne ceny lotów — to Mediolan
10 stycznia 2017 r.: Kto nie chce przepłacać, powinien planować z odpowiednim, choć nie zawsze dużym, wyprzedzeniem. Tak wynika z analizy przeprowadzonej przez wyszukiwarkę turystyczną KAYAK.pl. Eksperci z serwisu sprawdzili, jaki jest najlepszy czas na rezerwowanie lotów i hoteli do ulubionych celów podróży Polaków w 2017 roku. Okazuje się, że umiejętne planowanie może pomóc upolować najciekawsze promocje i sporo zaoszczędzić. Dla tych, którym podjęcie decyzji o tym, dokąd wybrać się w nowym roku, nie przychodzi łatwo, serwis opracował specjalną listę najtańszych kierunków podróży.
Rezerwowanie i planowanie podróży do ulubionych miejsc Polaków w Europie i na świecie
Polacy, którzy w nowym roku pragną odwiedzić najpopularniejsze europejskie miasta, mogą zaoszczędzić nawet do 68%, jeśli decyzję o wyborze kierunku podejmą w odpowiednim momencie. Nawet krótki wypad do Barcelony zaplanowany już na 2 miesiące wcześniej, pozwoli im zaoszczędzić do 49% na biletach lotniczych. Nie ma tu jednak żelaznej reguły co do tego, kiedy warto rezerwować. Przykładowo do Amsterdamu można polecieć najtaniej, rezerwując loty aż z 5-miesięcznym wyprzedzeniem. Natomiast o wiele mniej planowania wymaga zwiedzanie miasta Luqa na Malcie. Najlepsze okazje cenowe przelotu na wyspę Polacy mogą upolować spontanicznie, już miesiąc przed planowanym wylotem.
Podróżnym, którym w 2017 roku marzą się dalekie wyprawy, KAYAK.pl radzi rozglądać się za najlepszymi połączeniami lotniczymi już 9 miesięcy wcześniej. Dzięki temu mogą na podróży do Nowego Jorku zaoszczędzić nawet do 45%. Również egzotyczne kierunki — Manila, Phuket czy Mahé — wymagają odpowiedniego planowania. Rezerwacje lotów do tych miejsc na 7 czy 8 miesięcy przed datą podróży to średnia oszczędność rzędu 21%. Na więcej spontaniczności mogą sobie natomiast pozwolić Polacy szukający tanich lotów do Male czy Tokio. Wystarczy, że zaczną swoje poszukiwania z 1- lub 3-miesięcznym wyprzedzeniem.
Podróżowanie w dni robocze tańsze niż w weekendy
Rezerwowanie lotów z wyprzedzeniem sprawia, że w portfelach podróżnych zostaje więcej gotówki na same podróże. Kolejnym ważnym etapem planowania wyjazdów jest ustalenie, jakie dni tygodnia są najlepsze na podróżowanie. Z analizy wynika, że niezależnie od trasy i liczby kilometrów do pokonania, najtańsze połączenia lotnicze można znaleźć wylatując w środku tygodnia. Najlepsze dni tygodnia zarówno na rozpoczęcie urlopu, jak i na powrót do domu oscylują między wtorkiem a czwartkiem. Wyjątkiem są jednak podróże do Stanów Zjednoczonych, które warto planować na weekendy: od soboty do niedzieli w przypadku Nowego Jorku a od soboty do soboty — Los Angeles.
Z jakim wyprzedzeniem rezerwować hotele?
Tak jak i w przypadku rezerwacji lotów również planując pobyt w hotelu w dobrym momencie, Polacy mogą znacznie zaoszczędzić. Rezerwując hotele 3- i 4-gwiazdkowe z 1- lub 2-miesięcznym wyprzedzeniem, polscy podróżni mogą zapłacić za noclegi średnio nawet o połowę mniej w Barcelonie (53%) i w Luce (50%). Z kolei w Amsterdamie, Londynie i Paryżu takie wyprzedzenie pozwoli na oszczędność rzędu trzydziestu kilku procent.
Również wczesna rezerwacja noclegu w Rzymie, Bolonii czy Lizbonie na 2 lub 3 miesiące przed podróżą sprawi, że w dostępnym budżecie zostanie więcej pieniędzy na inne przyjemności. Podróżni, którzy chcą odwiedzić Pragę muszą natomiast o wiele wcześniej podjąć decyzję. Noclegi w stolicy Czech, zarezerwowane z 10-miesięcznym wyprzedzeniem, to oszczędność nawet do 83%. Również poszukiwania hoteli na słonecznej Gran Canarii w miejscowości Maspalomas warto rozpocząć wcześniej. Kto rezerwuje 8 miesięcy przed planowanym wyjazdem, na noclegi wyda nawet o 41% mniej.
W przypadku bardziej odległych kierunków podróży — nie ma jednej, złotej reguły. Największe korzyści czekają na tych podróżnych, którzy dysponują większą elastycznością w wyborze czasu podróży. Przykładowo nocleg w Nowym Jorku można spokojnie rezerwować zaledwie z miesięcznym wyprzedzeniem — pozwoli to Polakom zaoszczędzić nawet do 47%. Ale już wycieczki do innych miast w Stanach Zjednoczonych lepiej planować na 2 lub 3 miesiące wcześniej. Dzięki temu w Chicago można zaoszczędzić nawet do 44%, Las Vegas — 29% a w Los Angeles — 18%. Podróże do odległych zakątków świata np. na wyspę Phuket czy do Dubaju, wymagają rezerwacji hotelu z 8- lub 9-miesięcznym wyprzedzeniem.
Najtańsze kierunki podróży w 2017 roku
Dla Polaków, którzy tego roku chcą przede wszystkim tanio podróżować, KAYAK.pl znalazł ciekawe kierunki w Europie i na świecie, dokąd mogą wybrać się bez zrujnowania swojego portfela. Bilety lotnicze do włoskiej stolicy mody — Mediolanu — Polacy mogą dostać już w cenie średnio 181 złotych. Również Nowy Jork, który cieszy się niesłabnącą popularnością wśród polskich podróżnych, mogą odwiedzić za niemal pół ceny, rezerwując loty na 9 miesięcy przed planowaną podróżą. Najlepsze promocje do Stanów Zjednoczonych można upolować, rezerwując wyjazdy od soboty do niedzieli.
Vera Pershina, Dyrektor Regionalny KAYAK na Polskę i Rosję komentuje: „Niektórzy ludzie uwielbiają planowanie podróży i spędzają wiele godzin na wyszukiwaniu najlepszych promocji. Jednak większość z nas chętnie korzysta w tej dziedzinie z pomocy ekspertów. W KAYAK analizujemy miliony danych, by wykorzystać je do obliczenia tego idealnego momentu na upolowanie najlepszej okazji. Wiedzą tą chętnie dzielimy się z wszystkimi podróżnymi. Mamy nadzieję, że powyższa analiza pozwoli Polakom dobrze zaplanować nadchodzące wakacje i sprawdzić, z jakim wyprzedzeniem powinni je zarezerwować. Dzięki tym informacjom planowanie i organizowanie podróży do najdalszych zakątków świata to czysta przyjemność”.
Uwagi
Analiza powstała w oparciu o wyszukiwania i kliknięcia lotów oraz hoteli na KAYAK.pl i dotyczy dowolnych terminów podróży w 2017 roku do najpopularniejszych kierunków podróży w Europie i na świecie. Ceny mogą ulec zmianie lub mogą nie być już dostępne. Podane oszczędności nie są gwarantowane.
O KAYAK
KAYAK jest wyszukiwarką turystyczną, która przeszukuje inne strony turystyczne i umożliwia znalezienie ofert lotów, hoteli, wynajmu samochodów oraz wczasów. Strona internetowa i aplikacja mobilna firmy oferują również narzędzia do planowania i organizowania podróży - alerty cenowe, prognozy cen oraz darmową usługę planowania wyjazdu. KAYAK przetwarza rocznie półtora miliarda wyszukiwań związanych z podróżami i obsługuje 40 międzynarodowych stron w 20 językach. KAYAK jest niezależnie zarządzaną jednostką, należącą do The Priceline Group.




Najczęstsze choroby tropikalne 
– na co uważać w czasie podróży?

Egzotyczne podróże kuszą polskich turystów. Z danych Rankomat.pl wynika, że 17% użytkowników serwisu wybierało się w podróż właśnie poza Europę. Wyjeżdżający do Afryki, Azji, Ameryk czy Australii często skupiają się na zwiedzeniu jak największej liczby miejsc i bagatelizują kwestie bezpieczeństwa. Choroby tropikalne mogą być nie tylko nieprzyjemną pamiątką z urlopu, ale także prawdziwym zagrożeniem dla zdrowia podróżującego i jego otoczenia. Warto dowiedzieć się, jakie choroby grożą podczas wycieczki poza Europą i jak im zapobiegać.

Około miliona Polaków rocznie wyjeżdża do krajów tropikalnych i strefy klimatu międzyzwrotnikowego. Prawie co trzeciemu podróżującemu zdarzają się choroby układu pokarmowego, takie jak biegunka czy nudności. Dużo poważniejszym zagrożeniem są jednak schorzenia wywoływane przez pasożyty obecne w tropikalnym środowisku. Nie należy ich lekceważyć!

Podwyższone ryzyko – kiedy zachować szczególną ostrożność

Najważniejszym czynnikiem wpływającym na ryzyko zachorowań jest kierunek podróży. W krajach znajdujących się w strefie klimatu tropikalnego niebezpieczeństwo zapadnięcia na chorobę tropikalną wzrasta aż o 60–70%.

Warto także zwrócić uwagę na inne okoliczności sprzyjające chorobom, takie jak podróże długoterminowe, wyjazdy na obozy czy przebywanie w hotelach o niskim poziomie zachowywanej czystości. Jak jednak powtarzają podróżnicy – profilaktyka zachorowania na niektóre ze schorzeń nie istnieje. Nawet w 4-gwiazdkowej restauracji można zarazić się durem brzusznym, amebą czy żółtaczką.

Dane dotyczące najczęściej występujących chorób tropikalnych zebrał zespół Rankomat.pl.

Choroby tropikalne – na co chorujemy najczęściej?

1.                                Malaria
Malaria to bardzo niebezpieczna choroba zakaźna, która jeśli zostanie zbyt późno rozpoznana, może zakończyć się nawet śmiercią. Rocznie na tę infekcję umierają 3 miliony ludzi, a choruje ich blisko 500 milionów.

W Polsce każdego roku na malarię zapada kilkadziesiąt osób – zawsze są to przypadki przywiezione z tropików. Specjaliści twierdzą, że największe zagrożenie malarią występuje w zachodniej Afryce, ale przypadki infekcji zdarzają się we wciąż często odwiedzanym przez Polaków Egipcie, na Dominikanie, a nawet w Grecji. Jak można się zarazić? Najczęściej poprzez ukąszenie komara.

Pierwszy objaw w postaci wysokiej gorączki pojawia się po około dwóch tygodniach. Występuje cyklicznie – co 48 godzin w przypadku zakażenia zarodźcami Plasmodium vivax i Plasmodium ovale (tzw. trzeciawka) oraz co 72 godziny po zarażeniu Plasmodium malariae (tzw. czwartaczka). Kolejne ataki gorączki mogą występować co kilka dni, a towarzyszą im inne dolegliwości: bóle głowy, nudności i wymioty. W dalszej kolejności pojawiają się:
·                                   niedokrwistość,
·                                   niewydolność krążenia,
·                                   obrzęk płuc,
·                                   zaburzenia pracy nerek.
Chory może mieć drgawki i śpiączkę, istnieje również prawdopodobieństwo zgonu, zwłaszcza w przypadku zakażenia zarodźcem Plasmodium falciparum (90% przypadków śmiertelnych).

Aby rozpoznać malarię, należy wykonać badanie na obecność pasożytów w krwinkach czerwonych. Niestety na tę chorobę nie ma skutecznej szczepionki. Można profilaktycznie przyjmować przepisane przez lekarza leki przeciwmalaryczne, nie gwarantują one jednak odporności.

2.                                Żółta gorączka
Przypadki zachorowań, a nawet epidemie żółtej gorączki zdarzają się przede wszystkim w Afryce oraz Ameryce Południowej. Do zarażenia dochodzi przez ukąszenie zarażonego wirusem komara.

Żółta febra to choroba o bardzo gwałtownym przebiegu. Osoba cierpiąca na to schorzenie ma nudności, wymioty, wysoką temperaturę, dreszcze, bóle mięśni i głowy. Wirus niszczy wątrobę, dlatego na skórze pojawia się żółtawe zabarwienie – stąd też nazwa schorzenia. Postępująca choroba wywołuje skazę krwotoczną i uszkodzenie nerek. Powikłania mogą doprowadzić do tego, że chory zapadnie w śpiączkę, z której się nie wybudzi.

Tylko 30% chorych potrafi samodzielnie zwalczyć wirusa. W pozostałych przypadkach konieczna jest hospitalizacja, trzeba jednak pamiętać, że nie ma skutecznego leku na żółtą febrę. Istnieje skuteczna szczepionka przeciw tej chorobie, a mimo to każdego roku z powodu wirusa umiera ok. 30 tys. ludzi na świecie.

3.                                Denga
Podobnie jak żółtą febrą – dengą można zarazić się poprzez ukąszenie zainfekowanego komara. Owady są najaktywniejsze rano i wieczorem w czasie pory gorącej i wilgotnej, lecz wirusa mogą przenosić cały rok. Obszary wysokiego ryzyka zachorowania na dengę to: Afryka, ale także Ameryka Środkowa, Południowa, Karaiby oraz Azja Południowa i Wschodnia.

Po około 8–10 dniach od zarażenia pojawiają się objawy podobne do grypy. Osoby zakażone cierpią na silne bóle stawów i mięśni, dlatego dengę określa się jako „chorobę łamiącą kości”. Możliwy jest również ciężki przebieg choroby, tzw. gorączka krwotoczna denga z zespołem wstrząsowym, któremu towarzyszą wymioty, objawy krwotoczności i wstrząsu. Jeśli nie podjęto wcześniej leczenia, zwykle dochodzi do zgonu 4–6 godzin od wystąpienia objawów wstrząsowych. Zgony dotyczą przeważnie dzieci.

W Europie rejestruje się głównie przypadki chorych osób powracających z podróży do krajów występowania tego schorzenia. Obecnie nie ma skutecznej szczepionki przeciw dendze. Niestety nie istnieje również profilaktyka lekowa dla tej choroby.

4.                                Choroba meningokowa
Ciężka choroba zakaźna szerząca się drogą kropelkową. Występuje na całym świecie, epidemie zdarzają się jednak przede wszystkim Afryce Subsaharyjskiej w porze suchej, czyli od lipca do czerwca.

Schorzenie charakteryzuje się szybkim narastaniem objawów zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych z towarzyszącą wysoką gorączką, bólami głowy, sztywnością karku, wymiotami, wysypką krwotoczną. Choroba postępuje bardzo szybko. Do zgonu może dojść w 1–2 dni od zachorowania.

Szczepienie w przypadku ryzyka kontaktu z osobą zagrożoną jest zalecane, ale przed wyjazdem do Arabii Saudyjskiej – zabieg należy wykonać obowiązkowo.

5.                                Dur brzuszny
Dur brzuszny to choroba zakaźna przewodu pokarmowego wywoływana przez bakterie znajdujące się w zanieczyszczonej wodzie i żywności. Schorzenie występuje na całym świecie, ryzyko zachorowania jest jednak większe w rejonach o niskim poziomie higieny, zwłaszcza przy przygotowywaniu i wydawaniu posiłków. Są to państwa Azji Południowej, Południowo-Wschodniej, Ameryki Południowej (szczególnie Peru) oraz Afryki. Co roku na dur brzuszny choruje około 22 milionów ludzi, z czego aż 200 tysięcy przypadków kończy się zgonem.

Przebieg choroby dzieli się zwykle na cztery fazy. W pierwszej występuje wysoka gorączka, bóle głowy, krwotoki z nosa, bóle brzucha.  W kolejnym okresie do tych objawów dołącza się wysypka tułowia (różyczka durowa), powiększenie wątroby, śledziony, węzłów chłonnych, a także biegunka i zapalenie płuc. W trzeciej fazie występują kolejne powikłania, m.in.: krwawienia z przewodu pokarmowego, zapalenie mózgu i kości. Jeśli pacjent przeżyje tę fazę, w kolejnej następuje powrót do zdrowia.

Jak zapobiegać? Należy zwrócić szczególną uwagę na wodę, którą się pije. Polecane jest spożycie wody butelkowanej ze znanego źródła. Jeśli w restauracji znajduje się woda w dzbanku, prawdopodobnie pochodzi ona z kranu, lepiej więc zamówić wodę z butelki. Zaleca się również profilaktyczne szczepienie przeciw durowi.

Warto pamiętać, że w razie zatrucia koniecznie należy odwiedzić miejscowego lekarza. Po powrocie do Polski może się okazać, że nie ma rodzimych sposobów na zwalczanie zagrożenia lub że koszt konsultacji i sprowadzania specjalistycznych leków będzie bardzo wysoki.

Ubezpieczenie turystyczne – jakie wybrać?

Zwłaszcza w przypadku podróży do krajów tropikalnych dobrze zapewnić sobie ubezpieczenie turystyczne, dzięki któremu nie trzeba się martwić się o wydatki na leczenie podczas wyjazdu.
W zależności od oferty ubezpieczenia zawierają zwykle:
·                                   koszty hospitalizacji
·                                   leczenie ambulatoryjne
·                                   transport medyczny do Polski
·                                   transport zwłok
·                                   ratownictwo
·                                   choroby przewlekłe
·                                   assistance.
Przede wszystkim należy pamiętać o odpowiednio wysokiej sumie gwarantowanej kosztów leczenia, czyli kwocie, do której ubezpieczenie gwarantuje pomoc medyczną. Oznacza to, że jeśli wydatki na leczenie wyniosą więcej, trzeba je będzie pokryć z własnej kieszeni. Kwota powinna być dostosowana do kosztów leczenia w danym kraju.

Na przykład w RPA ceny opieki zdrowotnej są bardzo wysokie, za pobyt w szpitalu można zapłacić nawet 2000 randów, czyli ok. 560 zł. W tej sytuacji lepiej być pesymistą i założyć negatywny scenariusz tak, by uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek. Polecaną wartością ubezpieczenia do krajów tropikalnych jest ok. 30 000 euro.

Wybierając zakres ubezpieczenia, należy także wziąć pod uwagę możliwość wystąpienia nieszczęśliwych wypadków, czyli nagłych zdarzeń o zewnętrznej przyczynie, a więc mająca swoje źródło poza organizmem poszkodowanego. Poza ubezpieczeniem od chorób tropikalnych warto zatem zastanowić się nad ochroną tzw. NWW.

W ofercie ubezpieczycieli znajdują się także pakiety assistance, które będą pomocne zwłaszcza w odległym kraju, gdzie komunikacja między chorym a szpitalem może nie być tak płynna jak w przypadku organizacji opieki w Polsce. Wówczas wystarczy jeden telefon do Centrum Alarmowego, które pokieruje do odpowiedniej placówki.

Warto pamiętać, że wiele firm proponuje różne możliwości ubezpieczenia w odmiennych cenach. Porównanie najkorzystniejszych ofert znajduje się w kalkulatorze ubezpieczeń podróżniczych Rankomat. (Źródło: Rankomat.pl)




Pułapki last minute – na co warto zwrócić uwagę?

Decydując się na wycieczkę w ostatniej chwili, z pewnością nie należy się obawiać, że oferta nie jest  pełnowartościowa. Jeżeli skorzystamy z niej, kupując ją w atrakcyjnej cenie, mamy dokładnie takie same prawa, jak ci, którzy zapłacili za wypoczynek wcześniej. Jednak przy ofertach typu last minute nie można brać pod uwagę wyłącznie ceny. Przed zakupem należy dokładnie przeczytać regulamin, poprosić o wyliczenie wszystkich kosztów i zapytać
o orientacyjne chociaż ceny wycieczek fakultatywnych, jednym słowem wszystko, co może wpłynąć na komfort wypoczynku - np. standard hotelu, posiłki, dodatkowe atrakcje, żeby tańszy urlop nas nie rozczarował.
Po pierwsze, hotelowe gwiazdki. Po zapoznaniu się z regulaminem należy spytać o kategorie hotelu, w którym spędzi się  wakacje. System gwiazdek bywa złudny, gdyż funkcjonuje w oparciu o przepisy lokalne. Nie istnieje żadna ogólnoświatowa klasyfikacja usług hotelarskich, stąd różnice w standardzie w różnych częściach świata. Dlatego to, co zastanie turysta w 3 -gwiazdkowym hotelu w Egipcie czy Tunezji prawdopodobnie będzie znacznie odbiegało od standardu hoteli europejskich tej samej kategorii.  - Warto również doprecyzować co oznaczają sformułowania „blisko morza” lub „spokojna okolica” - sugeruje dr Krzysztof Celuch, prorektor Szkoły Głównej Turystyki i Rekreacji w Warszawie. -Może się bowiem okazać, że hotel od najbliższej plaży dzieli nie 50 a 500 metrów lub jest położony w zupełnie odludnej okolicy i do najbliższej kawiarni czy deptaka trzeba będzie dojechać autobusem lub taksówką- dodaje dr. Krzysztof Celuch.
Po drugie, liczba noclegów. W przypadku wycieczek samolotowych zdarza się, że godziny lotów nie współgrają z godziną zakończenia doby hotelowej, która zwykle kończy się między 10:00 a 12:00. Jeżeli lot jest zaplanowany na późne godziny wieczorne, klienci są zmuszeni spędzić kilka godzin na lotnisku lub… przy hotelowym basenie, zostawiając bagaże w lobby. Niektóre biura podróży oferują w takich sytuacjach bezpłatną opcję „late check out”. Wówczas klienci mogą pozostać w pokojach do czasu wyjazdu bez ponoszenia dodatkowych kosztów. W przypadku tanich ofert może się zdarzyć, że podana liczba dni nie oznacza liczby nocy spędzonych w hotelu. Upewnijmy się więc za ile noclegów faktycznie zapłacimy.
Po trzecie, cena. Przybliżoną cenę klient poznaje zwykle przeglądając katalog lub stronę internetową. Podpisując umowę należy zwrócić uwagę na wszelkie informacje pisane tak zwanym "drobnym drukiem". - Zazwyczaj w cenę wycieczki nie są wliczone opłaty wizowe, a przy tak zwanych „objazdówkach” bilety wstępu do zwiedzanych obiektów oraz napiwki dla lokalnych przewodników –zauważa dr. Krzysztof Celuch. W przypadku wyjazdów egzotycznych, biura podróży chcąc zainteresować klienta, podają ceny wycieczek bez kosztów biletów lotniczych - podsumowuje dr Krzysztof Celuch. Oferty typu last minute to świetne rozwiązanie, jeśli możemy sobie pozwolić na nie planowanie urlopu z dużym wyprzedzeniem. Cena jest dużo niższa i nie może ulec zmianie, bo wedle przepisów, w okresie 20 dni przed datą wyjazdu cena ustalona w umowie nie może być podwyższona. Źródło Instytut Turystyki

Jak zachować się w innych krajach 

Naturalnie im odleglejszy od nas kraj, tym obyczaje są bardziej odmienne. Jednak na pierwsze trudności polscy turyści mogą natrafić już w nie tak dalekiej Grecji. Okazuje się bowiem, że podróżni powinni wystrzegać się tam gestu uniesionego w górę kciuka, który w wielu krajach rozumiany jest jako „wszystko ok”. W kraju Hellenów natomiast odbierany jest jako poważna zniewaga. Przebywając w towarzystwie Greków powinniśmy również unikać podnoszenia dłoni z szeroko rozstawionymi palcami. Gest ten w naszej kulturze używany jest zwykle, gdy chcemy kogoś uspokoić, w tym przypadku jednak może zostać potraktowany jako próba ośmieszenia rozmówcy.
Spora niespodzianka czeka również na Polaków spędzających wakacje w Bułgarii. Turyści nie powinni się dziwić, gdy na swoje pytanie otrzymają od Bułgara odmowną odpowiedź popartą… skinieniem głowy. Jak się okazuje, gest ten oznacza w tym kraju „nie”. Natomiast aby odpowiedzieć twierdząco na pytanie mieszkańca północno-wschodniej części Półwyspu Bałkańskiego należy pokręcić głową w lewo i prawo.
Jeszcze ostrożniejsi powinni być turyści wybierający się w dalekie podróże. Okazuje się bowiem, iż za pokazywanie czegoś Filipińczykowi poprzez wyciągnięcie palca wskazującego można… trafić do więzienia. Zdecydowanie bardziej zabawne nieporozumienie może wyniknąć przy okazji spotkania znajomego na ulicy. Mieszkańcy wyspy witają się bowiem poprzez unoszenie brwi!
Szczególnie trzymać się na baczności powinni wszyscy Ci, którzy podczas wakacji planują samochodowe wycieczki po drogach w Meksyku, gdzie nie obowiązują… żadne reguły. Lokalni kierowcy nie mają bowiem w zwyczaju używać kierunkowskazów. Często zamiast tego sygnalizują manewr poprzez wystawienie ręki za szybę. O ile w przypadku skręcania w lewo nie stanowi to jeszcze tak dużego problemu, to przy skręcie w prawo nie są w stanie dosięgnąć szyby po stronie pasażera, więc…kładą lewą rękę na dachu samochodu. Co ciekawe, podróżowanie taksówką również może stanowić niemałe wyzwanie. Okazuje się bowiem, że jedyny sposób na złapanie taksówki, to po prostu stanie na ulicy i czekanie aż zostanie się przywołanym przez kierowcę. Źródło: KAYAK



Dziecko na pokładzie samolotu 

Choć dzieci z reguły bardzo dobrze znoszą podróż samolotem bywa, że nie są zadowolone z nowej, nieznanej sytuacji. Zdarza się, że ze złości kopi a w tył oparcia fotela, płaczą lub w inny sposób okazują wyraźne niezadowolenie. Maluch na pokładzie samolotu może być sporym problemem nie tylko dla rodzica, opiekuna, czy obsługi lotu, ale także dla samych pasażerów.
Dobre przygotowanie malucha do podróży wcale nie jest aż tak bardzo problematyczne, jak mogło by się wydawać na pierwszy rzut oka – przyznają eksperci. Jeszcze przed planowaną datą wylotu malucha warto zabrać go na wycieczkę środkami komunikacji publicznej. Może być to pociąg, tramwaj lub autobus. Dzięki temu dziecko oswoi się z nową sytuacją i nie będzie czuć się zaniepokojone podczas podniebnej podróży. Dobrym sposobem na opanowanie niepokoju dziecka jest też przedstawienie śmiesznej historii czy wspólne obejrzenie lub przeczytanie bajki o podróżowaniu samolotem.  Innym dobrym sposobem jest opowiedzenie dziecku krok po kroku, co będzie je czekać przed odlotem i w czasie przebywania w samolocie, ile będzie trwała podróż itp. Jeśli dziecko choć trochę będzie wiedziało, czego ma się spodziewać, powinno lepiej poradzić sobie z tą nową dla niego sytuacją. Warto również dodać, że ogromne znaczenie w tej sytuacji ma zachowanie samego opiekuna dziecka – malec wyczuwa nastrój swoich towarzyszy. Mówiąc do dziecka ciepłym, spokojnym głosem, możemy sami pokazać mu, że wszystko jest w porządku i wyeliminować jego niepokój.
Zabawy z dzieckiem są oczywiście zależne od jego wieku. Dla najmłodszych warto zabrać kartki i kredki, puzzle lub książeczki do kolorowania.  Jednym ze sposobów na zajęcie uwagi dziecka podczas lotu jest czytanie ulubionych bajek, podsuwanie mu kolorowanek czy też zabawy i różnego rodzaju gry, które nie wymagają szczególnych przyrządów. Dla dzieci starszych z kolei, można przygotować odtwarzacz z ulubioną muzyką czy bajką do słuchania.
Na pokład samolotu można zabrać dziecko, które skończyło dwa tygodnie. Mimo wszystko, dobrze jest wcześniej skonsultować podróż z lekarzem, który udzieli rodzicowi stosownych wskazówek. Maluchy, które nie skończyły 2 lat podróż spędzają na kolanach swoich opiekunów, natomiast starsze dostają indywidualne miejsce. Zdarza się, że tanie linie lotnicze pobierają opłatę za przewóz niemowląt do drugiego roku życia, mimo że podróż spędzają na kolanach swoich opiekunów. Przykładowo, w liniach Ryanair opłata ta wynosi 142 zł. Zwykle jednak linie pobierają 10 proc. wartości biletu osoby dorosłej (plus podatki), lub nie pobierają jej wcale. Bilet dzieci powyżej 2 roku życia kosztuje tyle samo co dla dorosłego, zdarza się jednak, że przewoźnik oferuje zniżki obowiązujące nawet do 12 roku życia dziecka.
Jeszcze w latach 60’, czy 70’ linie lotnicze oferowały rodzinom z dziećmi różnego rodzaju udogodnienia i dodatkowe uprzejmości. I choć nadal rodzic, czy opiekun może liczyć na spore wsparcie obsługi rejsu, opiekunowie najmłodszych pasażerów nie są zbytnio faworyzowani. Przykładowo w tanich liniach lotniczych zwykle trzeba liczyć się z tym, że za usługę pierwszeństwa wejścia na pokład trzeba dodatkowo zapłacić, lub w innym przypadku liczyć na uprzejmość pasażerów.
Źle zachowujące się dzieci to jedna z częstszych skarg pasażerów korzystających z linii lotniczych na całym świecie. Niektórzy przewoźnicy podęli już, co do tego pewne kroki. Na przykład bardziej prestiżowe linie lotnicze, przykładowo Malaysia Airlines zakazały podróżowania z dziećmi w klasach biznesowych oraz na górnych pokładach swoich samolotów. Inny długodystansowy przewoźnik z siedzibą w Malezji, ogłosił plany wprowadzenia ograniczeń dla dzieci i konieczność wypełnienia odpowiednich dokumentów w przypadku podróży z nieletnim. W wielu wypadkach to miejsca z dala od najmłodszych podróżników są wybierane najczęściej.
Źródło: Tripsta.pl



Jak wybrać biuro podróży, aby nie stracić?

 Jak pokazują dane Krajowego Rejestru Długów, liczba biur podróży i agencji turystycznych zalegających z płatnościami wcale się nie zmniejsza, co dla planujących wyjazd nie jest optymistyczną informacją. Oto kroki, jakie powinniśmy podjąć planując urlop z biurem podróży

1. Sprawdzić biuro turystyczne w specjalnym rejestrze prowadzonym przez Ministerstwo Gospodarki. Na stronie www.turystyka.gov.pl znajdziemy Centralną Ewidencję Organizatorów Turystyki i Pośredników Turystycznych. Wpis firmy w ewidencji jest potwierdzeniem jej legalnej działalności.

2. Skontrolować ważności polisy ubezpieczeniowej firmy. Taka polisa wydawana jest na 12 miesięcy - co nie oznacza roku kalendarzowego. Dokładny termin upływu gwarancji ubezpieczeniowej znajdziemy na stronie www.turystyka.gov.pl. Najważniejszą informacją jest tu jednak suma gwarancyjna w gwarancji ubezpieczeniowej- musi być dopasowana do obrotów firmy, aby w razie upadłości kwota wystarczyła na pokrycie wszystkich kosztów związanych chociażby z powrotem turystów do Polski. Warto również sprawdzić, czy biuro opłaciło składkę za ubezpieczenie turystów, inaczej ubezpieczenie jest nieważne. To właśnie takie zaległości najczęściej notowane są w KRD. 

3.Zapoznać się z notowaniami biura na rynku – ratingi ekspertów branży turystycznej publikowane na stronach www.rp.pl/turystyka

4. Istotna jest też renoma firmy (na ile jest ona znana) i opinie o niej: ekspertów branży na portalach branżowych, ale i znajomych, uczestników turystycznych forów internetowych

Warto sprawdzić informacje na stronach konkretnych hoteli, polecanych przez operatora: jak wyglądają pokoje, a jak standard łazienek czy hotelowa obsługa. Należy też przejrzeć fora i strony na temat konkretnych krajów czy regionów, aby poznać warunki tam panujące i nie być zaskoczonym jakością wyżywienia. Powtarzająca się ilość negatywnych wpisów o biurze podróży powinna już zwrócić naszą uwagę.

 5. Zorientować się, czy touroperator, którego chcemy wybrać, posiada aktualny Certyfikat Rzetelnej Firmy. Taki certyfikat daje gwarancję wiarygodności firmy, potwierdza brak jej zadłużenia oraz opłacenie podatków i działanie według kodeksu etyki biznesowej. Aktualność Certyfikatu zawsze można sprawdzić klikając w baner na stronie biura podróży. Aktualny certyfikat oznacza, że Rzetelna Firma na bieżąco weryfikuje wszystkie informacje pojawiające się na temat przedsiębiorcy w prasie i w sieci. Każda negatywna opinia najpierw jest wyjaśniana bezpośrednio u przedsiębiorcy, a w momencie potwierdzenia tej informacji, firma traci możliwość posługiwania się certyfikatem, staje się on nieaktywny.

 6. Jeśli cena wycieczki jest bardzo atrakcyjna – czyli podejrzanie niska, zwróćmy uwagę, co dokładnie obejmuje i w jakim zakresie: czy jest w niej zawarty przejazd, opłaty lotniskowe, nocleg, wyżywienie. Coraz częściej klientom proponowane są oferty bez wliczonych cen wyżywienia czy opłat dodatkowych związanych z przelotem i bagażem – biura pozostawiają klientom wybór w tych kwestiach. Należy zatem wcześniej upewnić się, czy nie będziemy zmuszeni ponieść dodatkowych kosztów.

 7. Kiedy już wybierzemy biuro podróży i konkretną wycieczkę, zatrzymajmy się na chwilę przy umowie. Przeczytajmy ją dokładnie, bo jest ona podstawą do ewentualnych roszczeń w przypadku wyjazdu niespełniającego oczekiwań. Każda umowa oprócz nazwy organizatora powinna zawierać cenę (z wyszczególnieniem, co się w nią wlicza), termin, miejsce pobytu lub trasę zwiedzania, rodzaj transportu, ubezpieczenia oraz procedurę reklamacji. Sprawdźmy również, kto jest wyznaczoną osobą kontaktową na miejscu, z którą będziemy mogli wyjaśniać wszelkie możliwości.

 8. Organizator wyjazdu turystycznego ma obowiązek ubezpieczenia uczestników od następstw nieszczęśliwych wypadków (NW) oraz kosztów leczenia (KL) – taki zapis powinien widnieć w umowie. Jednak jest to ubezpieczenie podstawowe dlatego warto wykupić sobie dodatkowe ubezpieczenie dopasowane do swoich potrzeb. Warto też zastanowić się nad dodatkowym ubezpieczeniem na wypadek rezygnacji z wyjazdu – bardzo często z przyczyn niezależnych od nas nie możemy skorzystać z opłaconej wycieczki. Takie ubezpieczenie zagwarantuje nam zwrot kosztów. Źródło: Rzetelna firma, www.rp.pl/turystyka


Wypożyczenie samochodu

Zasadniczą sprawą jest wybór firmy. Tym razem warto postawić na najlepszych i sprawdzonych (Avis, Hertz, Budget, Europcar, Sixt, Thrifty), zwłaszcza, że kryzys wymusił konkurencyjne ceny, promocje, bonusy i rabaty, i porównać ich propozycje, zwracając uwagę na:
-czas wynajmu i możliwość jego przedłużenia,
-koszty wynajmu wraz z dodatkowymi opłatami, np. ubezpieczeniem (powinny zostać określone przed podpisaniem umowy i nie ulec potem zmianie),
-czy oferta zawiera limit kilometrów czy też nie – tzw. unlimited milage (zdecydowanie lepsza jest ta druga ewentualność, bo przy pierwszej trzeba płacić dodatkowo za każdy kolejny kilometr więcej ponad ustalony limit),
-kwestie naprawy oraz możliwość bezpłatnego otrzymania samochodu zastępczego w przypadku, gdy nasz okaże się niesprawny czy ulegnie wypadkowi,
-sposób zawarcia umowy: telefonicznie, przez Internet,
-miejsce i czas odbioru samochodu oraz jego zdania,
-kary umowne za niedotrzymanie warunków umowy: np. dostarczenie innego rocznika czy modelu niż zostało to ustalone,
-jakie dokumenty wozu obowiązują w danym kraju,
-wspomniane już promocje i zniżki,
-ubezpieczenie wozu,
-dodatkowe zapisy umowy, zwłaszcza te spisane drobnym drukiem!

Jeśli z jakiś względów zdecydujemy się na mniej znanego pośrednika, trzeba koniecznie ustalić jego dane kontaktowe, numer rejestru zezwolenia na działalność oraz zapoznać się z opinią na jego temat, np. na forach w Internecie.
W przypadku, gdy rezerwujemy umowę on-line, trzeba wydrukować sobie jej kopię oraz całą korespondencję z firmą. Gdy rezerwujemy wóz telefonicznie, koniecznie trzeba domagać się umowy na piśmie – stwierdzenie, że umowa ustna też ma moc prawną, a wszystkie rozmowy firma nagrywa nie powinny być dla nas argumentem przekonującym.

Umowa powinna zawierać wszystkie określone wcześniej warunki najmu, jeśli przy odbiorze samochodu my albo firma wypożyczająca będą chciały dodać coś do umowy, trzeba dopilnować, aby nowe ustalenia też znalazły się w wersji pisemnej. W umowie zawrzyjmy też  zapis, w jaki sposób płacimy za wynajem (zaliczka, jaka kwota, kiedy, jej zwrot, regulacja całej kwoty, termin). Żadnego podpisywania jakichkolwiek dokumentów in blanco!
Zobacz oferty na: www.carrentals.com, www.mytravelguide.com, www.avis.com/, www.hertz.com/, www.sixt.com/, www.thrifty.com/




Accessible Poland Tours 

- biuro podróży dla niepełnosprawnych


Powstało z inicjatywy Małgorzaty Tokarskiej, która mimo niepełnosprawności jeździła po świecie i właśnie za granicą zetknęła się z agencjami obsługującymi osoby takie jak ona. Biuro specjalizuje się w wycieczkach po Warszawie i Mazowszu, ale ma już w dorobku wyprawę do Rzymu. W ofercie są też wczasy na Węgrzech, pobyty zdrowotne w Polanicy i Szczyrku i propozycja wyjazdu na Teneryfę w bardzo atrakcyjnych cenach. Zarówno transport, jak i kwatery dostosowane są do potrzeb niepełnosprawnych. Z oferty mogą korzystać osoby o różnym stopniu niepełnosprawności i w różnym wieku: niewidome i niedowidzące, głuchonieme i niedosłyszące, poruszające się o kulach, samotne lub z rodziną czy w grupach. Do grup mogą również dołączyć emeryci i ludzie w pełni zdrowi (zob. www.accessibletour.pl).


Przechowywanie pieniędzy w drodze

Portfel to najmniej bezpieczne i rozsądne miejsce do przechowywania pieniędzy, zwłaszcza w podróży. Wiele osób zaopatruje się zatem w noszone pod ubraniem woreczki lub utyka pieniądze w wewnętrznych kieszeniach. Dobrym patentem, zwłaszcza na ukrycie całej kwoty, jest zaopatrzenie się w skórzany, mocny pasek z suwakiem po jego wewnętrznej stronie – można je kupić w dobrych sklepach z galanterią skórzaną albo, co wyjdzie znacznie taniej, zamówić po prostu u rymarza – będzie służył całe życie. Zamek błyskawiczny powinien zostać zamontowany na całej długości paska, tak by tworzył jedną, długą, kiszkowatą kieszeń mogącą pomieścić wiele banknotów złożonych na trzy. Pasek powinien być dopasowany rozmiarami do szlufek spodni, które będziemy nosić podczas całej podróży. Rozwiązanie jest o tyle wygodne, że otwierając zamek, można stopniowo wyjmować pieniądze, zachowując resztę w „skrytce”, którą stale mamy pod kontrolą.


Zdrowie

Wyjazdy do wielu krajów wiążą się z ryzykiem zarażenia się chorobą zakaźną. Na przykład malaria, będąca jedną z najczęstszych przyczyn zgonów na świecie – występuje endemicznie w ponad stu krajach, które rocznie odwiedza 125 mln turystów – aż 30 000 z nich wraca zakażonych! Inne niebezpieczeństwa to: tężec, żółta gorączka, dur brzuszny, polio, meningokoki, wirusowe zapalenie wątroby typu A i B. Dlatego przed wyjazdem trzeba bezwzględnie sprawdzić, czy i jakie zagrożenia czekają nas u celu podróży, a może w krajach, które zamierzamy przemierzać. Przekonanie typu: jadę tam tylko na kilka dni, więc nic nie złapię, jest błędne i może nas dużo kosztować, znacznie więcej niż szczepionki. Również oświadczenia niektórych znanych podróżników, że jeżdżą od lat i nic im się nie dzieje, nie powinny być dla nas przesądzające. Każdy z nas ma inny organizm, bardziej lub mniej odporny, i nie da się przewidzieć, jak zareaguje w innych warunkach klimatycznych, temperaturze, przy zmianie szerokości geograficznej czy diety. Z listą państw, w przypadku których szczepienia są zalecane lub wręcz obowiązkowe (bez zaświadczenia o szczepieniu do niektórych państw po prostu nie można wjechać) można się zapoznać w poradniach chorób (medycyny) tropikalnej (w każdym dużym mieście Polski). Tam też można wykonać odpowiednie szczepienia. Ponieważ niektóre wymagają kilkukrotnego powtórzenia – na przykład WZW typu B (trzy razy i „utrwalenie” po roku) – niekiedy wymaga to wykonania zabiegów nawet na kilka miesięcy przed terminem wyjazdu, aby zmieścić się w czasie. Dowodem, że szczepienie zostało wykonane, jest International Certificate of Vaccination Or Prophylaxis, rodzaj zdrowotnego, międzynarodowego paszportu, w którym odnotowywane są rodzaje szczepień i daty ich wykonania, popularnie zwany żółtą książeczką. Oczywiście ten dokument należy zabrać ze sobą w podróż! Trzeba też wiedzieć, że nie ma skutecznej szczepionki przeciw malarii – dlatego przed wyjazdem w rejony zagrożone konieczna jest wizyta u specjalisty i wybór odpowiedniej profilaktyki. Informacji na temat krajów, w których istnieje ryzyko zakażenia chorobami zakaźnymi, można też szukać na stronach Światowej Organizacji Zdrowia, ale i ambasad krajów, do których jedziemy. W drogę warto też wziąć ze sobą podstawowy zestaw leków: aspiryna, witamina C, rutinoscorbin, tabletki na choroby lokomocyjne, ale również sensacje żołądkowe wywołane zmianą diety, a także plastry i elastyczny bandaż, wodę utlenioną oraz watę. W tropikach konieczne są moskitiery. Nie warto wydawać pieniędzy na medykamenty na miejscu, bo, po pierwsze, mogą okazać się droższe niż w kraju, a po drugie – może ich po prostu nie być lub spotkamy się z ich lokalnymi odpowiednikami, nie zawsze jednak tak skutecznymi jak znane nam oryginały. Gdy wybieramy się w podróż za granicę samochodem, trzeba wziąć ze sobą apteczkę. Oto, co powinno się w niej znaleźć: woda utleniona, chusteczki dezynfekujące, plastry z opatrunkiem, gaza opatrunkowa, siatka opatrunkowa Codofix, opaska dziana, przylepiec, rękawiczki jednorazowe, nożyczki, agrafki, kołnierz usztywniający, kamizelka ostrzegawcza, maseczka do sztucznego oddychania, młotek bezpieczeństwa. Ponieważ w zależności od przepisów obowiązujących w danym kraju, skład apteczki może się różnić, trzeba to przed wyjazdem sprawdzić. Warto też, aby jedna z podróżujących osób umiała udzielić pierwszej pomocy (zob. www.wsse.waw.pl,www.who.int, www.szczepienia.pl, www.nfz.gov.pl/ue).