Wakacje na polu ryżowym czyli urlop na Bali

01:54


Określenie "wioska turystyczna" wzbudza we mnie nie najlepsze skojarzenia. Zamykam oczy i widzę jakieś betonowe bloczydło z balkonami, które nazywa się hotelem i mieści setki gości. Z tych balkonów może być nawet widok na morze, basen, palmy i inne cuda. Przez ten sam balkon jednak wpada do pokoju ryk muzyki "umpa-umpa" z megafonów rozstawionych w całym ośrodku. Od rana do późnego wieczora. Na korytarzach dopada z kolei zapach z kuchni - wszystko jedno jaki, czy smakowity czy zdradzający stare tłuszcze. Wiem, że teraz mocno przesadzam. Jednak takie wakacje mnie nie bawią.


W przeciwieństwie do takich, jakie mogłabym na przykład spędzić w wiosce turystycznej na Bali, gdzie jeszcze nie dotarłam, ale może kiedyś? Podoba mi się realizowany właśnie przez indonezyjski rząd pomysł na te wioski. Zachęcam zatem do lektury mojego tekstu w Rzeczpospolitej:
http://www.rp.pl/Promocja-turystyczna/302199952-Wakacje-na-Bali---posadz-ryz-zatancz-Barong.html (Zdjęcia: De Klumpu Bali - biuro podróży: www.deklumpubali.com)

Zobacz również:

2 komentarze

  1. Czy obecnie na Balii można wybrać się bez problemów?

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie napisany artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.

    OdpowiedzUsuń