Włoski rzeźbiarz króla Stasia. Il primo scarpellino del Re

10:43



Ilekroć odwiedzam Kraków, nie omieszkam zajrzeć do kościoła Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Tam, mniej więcej po środku nawy głównej, na prawej ścianie widnieje tablica poświęcona niewątpliwie jednemu z moich pradziadków, Walentemu Kłossowskiemu herbu Rola (1765-1809).

Zmarły zaledwie w 44 wiośnie życia, był już profesorem filozofii w Collegium Nowodworskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego przy ul. św. Anny. Nazwa placówki pochodzi od nazwiska Bartłomieja Nowodworskiego, który budynek ofiarował uczelni z przeznaczeniem na pierwszą świecką szkołę średnią na uniwersytecie, istniejącą od końca XVI w. Już po śmierci mojego prapraprta dziadka szkoła zmieniła lokal, a budynek udostępniano Bibliotece Jagiellońskiej,. a od 1949 r. Akademii Medycznej (dziś Collegium Medicum).

Wracając jednak do Krakowa i kościoła Świętych Apostołów Piotra i Pawła, dopiero jednak tym razem odkryłam w świątyni inną tablicę, ufundowaną przez syna Jana Nepomucena, ojcu: "Obywatelowi Miasta Krakowa, Rodem z Włoch Miasta Rzymu, który na Nadwornego Rzeźbiarza Kosztem Jego Królewskiej Mości Stanisława Augusta do Polski był sprowadzony":
Król sypnął groszem na italiskiego mistrza dłuta na potrzeby utworzonego przez siebie ośrodka rzeźbiarskiego, który jako materiał wykorzystywał marmur sprowadzany z Karrary (jakoś mimo wszystko wolę włoską pisownię, Carrara). To toskańskie miasto, położone wujątkowo malowniczo nad morzem Tyrreńskim i z Alpami Apuańskimi w tle, nadal zresztą dostarcza cennego budulca.
Jednocześnie Stanisław August szukał intensywnie bliższego źródła alternatywnego cennej skały i znalazł je w Dębniku pod Krakowem. W tamtejszych kamieniołomach, należących do zakonu Karmelitów Bosych w Czernej, wydobywano tzw. czarny marmur. Co prawda nie był to marmur, a krystaliczny wapień w kolorycie od szarego do czarnego i nie nadawał się do produkcji rzeźb, ale i tak w Dębniku ruszyła "fabryka marmurów". Naczelny nadzór nad przedsięwzięciem przypadł innemu Włochowi i również rodem z Rzymu, malarzowi Marcello Bacciarellemu. Był przede wszystkim portrecistą - uwiecznił dla potomności króla (m.in na słynnym obrazie w stroju koronacyjnym) i jego rodzinę, ale też wykonał poczet królów polskich do pokoju Marmurowego na Zamku Królewskim w Warszawie. Stworzył w nim zresztą Malarnię Królewską. Wybór Bacciarellego na "nadzorcę" fabryki w Dębniku nie był przypadkowy - Bacciarelli był również autorem zamkowych plafonów. Zatrudniony w niej Leonardo Galli okazał się najwybitniejszym z pracowników (również pochodzących z Półwyspu Apenińskiego", co na koniec działalności placówki potwierdził sam król, nadając mu tytuł "Primo scarpellino del Re di Polonia".
W kościele Świętych Apostołów Piotra i Pawła snem wiecznym odpoczywa Piotr Skarga. Nota bene, jego tablicę w czarnym marmurze wykonał właśnie Galli - wystarczy sokolim wzrokiem (albo drugimi oczkami) dostrzec skromny podpis mistrza w prawym, dolnym rogu!
W podziemiach świątyni powstaje Panteon Narodowy, który ma pomieścić doczesne szczątki tych Zasłużonych dla kraju, którzy już nie zmieszczą się siłą rzeczy na Skałce i Wawelu.

Na razie znajduje się tam jedynie grób Sławomira Mrożka. Nota bene, aby do niego dotrzeć, trzeba się wykazać pewną cierpliwością, (a może wręcz odwagą?) w plątaninie katakumbowych korytarzy, Ciekawam, co na to wszystko sam Mrożek, spoglądający z niebiańskiej chmurki: "To co mija, jeżeli jest piękne, tym cenniejsze jest, że nietrwałe. Czy zatem wszystko, co śmiertelne nie zasługuje na więcej względów niż wszystko, co wieczne?"



Zobacz również:

1 komentarze

  1. Odwiedzam regularnie ten kościół i nawet nie zwracałam uwagi na tą tablicę. Co chwilę dowiaduję się czegoś nowego o tej świątyni. Dziękuję za wpis.

    OdpowiedzUsuń