Święte schody, porchetta i Giotto - co zobaczyć w Campli?

02:10


To właśnie budowniczy dzwonnicy z Campli mieli rywalizować wg legendy z tymi z niedalekiego Teramo o to, których wieża szybciej pnie się w górę. Spór rozsądzał zarządca Campli wysłany w tym celu aż z Neapolu przez królową Joannę I Andegaweńską. I choć niecni teramańczycy próbowali go oszukać, ten orzekł, że daje prym dzwonnicy w Campli, gdyż sama rośnie, bo kazał ją... podlewać! Był to oczywiście żart, jednak dwaj bardzo "sieriozni" mieszkańcy Campli postanowili poddać próbie prawdomówność zarządcy. Nad budowaną wieżą rozciągnęli sznur. Traf chciał, że nocą spadł deszcz, który sznur zmoczył, a rano wysuszyło go słońce, co sprawiło, że się napiął. - A jednak rośnie - stwierdzili dwaj sceptycy i dali sobie spokój :)
Co ciekawe matką pierwszego z aż czterech mężów królowej Joanny I, Andrzeja była Elżbieta Łokietkówna, córka Władysława Łokietka, królowa Węgier, a zarazem babka królowej Jadwigi Andegaweńskiej!
Campli  jest od Teramo mniejsze (i należy do prow. Teramo), ale częściej odwiedzane. To abruzyjskie borgo  należy do klubu "najpiękniejszych włoskich miasteczek" (I borghi piu' belli d'Italia).


Poza sezonem wydaje się wręcz puste (żyje w nim już chyba mniej niż 7 tys. osób)


Sporo zawdzięcza otaczającym je, zalesionym wzgórzom należącym do jednego z największych parków przyrodniczych Europy - Parco Nazionale di Gran Sasso e Monti della Laga.


Tajemniczości dodaje ludowe podanie o krążącym w okolicy duchu dziewczynki, która zginęła spadając ze skały, gdy uciekała przed zbójcami. Podobno strzeże ogromnego skarbu. Ale uważajcie, gdyż nikt z tych, którzy wyruszyli na jego poszukiwanie nie wrócił! :)
Na pocieszenie powiem, że największe skarby odkryjecie w samym Campli. Oto one:

1. Święte Schody z XVII w. - papież Klemens XIV pismem urzędowym breve z 1772 r. przyznał im przywilej odpustu zupełnego taki sam, jak mają oryginalne Święte Schody w Rzymie. Darowanie grzechów mogło nastąpić w ściśle określone dni po pokonaniu schodów na kolanach. Przy czym WYŁĄCZNIE na kolanach wchodzi się po schodach - schodzi się osobnym zejściem już na nogach.



Ponieważ kult Scala Santa w kolejnych wiekach wyraźnie rósł, poszczególni papieże pozwalali na stopniowe zwiększanie liczny dni, w których wierni pielgrzymi mogli zyskać odpust zupełny. Jan Paweł II specjalną bullą potwierdził daty ustalone przez poprzedników:
- od pierwszych nieszporów (w sobotę) do nieszporów w poniedziałek (Zielone Świątki),
- od pierwszych nieszporów (w sobotę) do nieszporów we wtorek (trzecia niedziela września),
- od pierwszych nieszporów (w sobotę) do nieszporów w poniedziałek (ostatnia niedziela października).
I rozciągnął go na dni:
- od pierwszych nieszporów (w sobotę) do nieszporów w poniedziałek (wszystkie piątki Wielkiego Postu)
We wszystkie pozostałe dni roku, odwiedzając Święte Schody w Campli można uzyskać odpust cząstkowy.


Ja taki uzyskałam przechodząc z modlitwĄ na ustach 28 drewnianych, trzeszczących stopni w absolutnej ciszy i bez jakichkolwiek widzów. Ten moment chciałam przeżyć sama. Święte Schody pomyślane są tak, aby ułatwić wiernemu kontakt z Bogiem. Dlatego na obu ścianach wzdłuż wejścia widnieją freski ilustrujące barwnymi kolorami sceny Męki i Śmierci Pańskiej, natomiast zejściu towarzyszą obrazy Zmartwychwstania. Cały cykl namalował artysta teramański Vincenzo Baldati w 1781 r.


Sanktuarium Świętych Schodów znajduje się na tyłach Palazzo Farnese, tuż obok XIII-w., kamiennego kościółka św. Pawła. Na zdjęciu widać bliższą nam przybudówkę z półotwartymi odrzwiami - tu wchodzi się do Scala Santa. Świątynia to część wyższa, przypominająca kształtem niską wieżę.



Święte Schody to 28 stopni, po których miał wstępować Jezus Chrystus idący na sąd do Pretorium, gdzie urzędował rzymski namiestnik Poncjusz Piłat. Od nich bierze początek Droga Męki Pańskiej.
Te oryginalne, zgodnie ze średniowieczną tradycją  miała przywieźć z Jerozolimy do Rzymu św. Helena, matka pierwszego chrześcijańskiego cesarza rzymskiego Konstantyna w 326 r. n.e.

We Włoszech jest co najmniej 16 takich Świętych Schodów: w Neapolu, Sienie, Turynie, Prato, Mantui, Montagnaga, Montano Antilia (prow. Salerno), Spiazzi (prow. Werona), Varallo i Bra (w Piemoncie), Reggio Emilia, Veroli i Valentano (w Lacjum), Torricella Verzate i Brembate (w Lombardii) oraz Fabriano (nieopodal Ankony w Marche).



2. Kościół Santa Maria in Platea z freskami autorstwa mistrzów ze szkoły Giotta w krypcie z X w.


Po trzęsieniu ziemi sprzed dekady, kiedy uległy znacznemu zniszczeniu - zostały w miarę możliwości odrestaurowane i udostępnione turystom.



Niebanalną nazwę kościół zawdzięcza Gianfrancesco Gagliardellemu. Wyrzeźbiona przez niego Matka Boska widniejąca w portalu nad wejściem do świątyni spogląda na plac (platea), a trzymane przez nią dzieciątko nie siedzi ani leży tylko samodzielnie stoi na kolanach matki. Widoczne na fasadzie druty mają odstraszać brudzące gołębie.


Moje zdjęcie niestety "obcina" dzwonnicę liczącą 42 m. - to ta z opowiedzianej na wstępie legendy (widać ją z oddali na zdjęciu przedstawiającym wejście do Scala Santa). Wieńczy ją dzwon o wadze 1826 kg i 1,5 m średnicy o wyjątkowo czystym tonie. Jego sekret ma tkwić w fakcie, jakoby najbogatsze rody Campli w XIX w. (Rozzi, Palma, Ianetti, Legnani, Carretani i in.) wrzuciły do stopu znaczne ilości srebra i złota.



Ciekawy jest też wystrój wnętrza świątyni - moją uwagę przyciągnęła figura Matki Bożej z "uszminkowanymi" ustami oraz strop:



Obecni na Mszy św. mogą posłuchać XVII-w organów z 500 piszczałkami.

3. Palazzo Farnese - dziś ratusz to bodaj najstarszy budynek publiczny w całej Abruzji. Zbudowano go prawdopodobnie ok. 1286 r. Dwupiętrowy - miał też kiedyś wieżę obserwacyjną pozwalająca w średniowieczu kontrolować okolicę. Tu zbierały się ongiś na obrady głowy najprzedniejszych rodów, czego pamiątką są herby nad portykiem. Jego burzliwą historię znaczą trzęsienia ziemi, którym się częściowo nie oparł, epizod, kiedy w dobudowanym, a nie istniejącym już trzecim pietrze działał pierwszy teatr w regionie oraz okres, kiedy służył za koszary.

4. Dom Aptekarza - Casa del Medico i Dom Lekarza - Casa del Medico. W pierwszym palazzo, XIV -w. kamienicy nie tylko ustalano ceny przypraw i ziół dla całego Królestwa Neapolu, ale też miał miejsce targ tych produktów o znaczeniu narodowym.


5. Porchetta, czyli prosiak, którego mięso przekłada się przyprawami, zwija, a następnie ściąga sznurkiem i piecze. Wyborny na ciepło i zimno z bułką. W Campli od pół wieku, co roku latem odbywa się "Sagra della porchetta italica", czyli święto tego mięsiwa. Kilkudniowy program obfituje nie tylko w możliwość degustacji przysmaku, ale liczne konkursy i zabawy. Ma też swoją stronę on-line https://www.sagradellaporchettaitalica.com/ i na FB:


Campli warto odwiedzić w okresie Bożego Narodzenia, aby zobaczyć "żywą" szopkę:


Dla odwiedzających Campli i Abruzję cyklistów Region przygotował liczne trasy rowerowe, które można załadować z tego linku: https://www.abruzzoturismo.it/it/tour









Zobacz również:

5 komentarze

  1. Włochy są na mojej liście marzeń. Na razie mam zbyt małe dzieci, aby wybrać się aż do Włoch, dlatego wybieram domki letniskowe nad morzem dla rodzin.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bałtyk też jest wspaniały! A jak dzieci podrosną to chętnie doradzę trasę :) Maluchy przepadają za parkami rozrywki - ja polecam na przykład Gardaland. Dziękuję za komentarz i miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Dziękuję, a łatwo nie było, bo pogoda kapryśna późną jesienią, kiedy je robiłam :)

      Usuń
  4. Włochy to piękny kraj. Bywam tam przynajmniej raz do roku i zawsze korzystam z wyszukiwarki lotów i staram się wybrać coś taniego.

    OdpowiedzUsuń