Stocznia Gdańska na liście UNESCO już w 2021 r.?

09:04



Do Stoczni Gdańskiej mam stosunek szczególny. Gdy wybuchły strajki w sierpniu 1980 r. byłam akurat z Mamą na wakacjach w Czechosłowacji. Mniej trafnej mety wypoczynku moja droga rodzicielka nie mogła wybrać tyle, że... nie wiedziała. W tamtych czasach nikt, może poza tymi, co wkraczali na czołgach, aby stłumić praską wiosnę nie wiedzieli, że nasze dzielne wojsko "działało" akurat m.in. w Hradec Kralove. A my pod tym miastem miałyśmy ośrodek wypoczynkowy. Wiadomości o rozszerzającej się fali strajkowej reżimowa telewizja cedziła oszczędnie, odpowiednio cenzurując. Jednak i w otoczce propagandy polska część urlopowiczów, w tym moja mama chcieli oglądać Dziennik, a że za granicą telewizja "łapała" polskie fale, więc odbiornik zaanektowali. Sek w tym, że w ośrodku byli też Czesi i nie tylko nie w smak im było, że wzięliśmy telewizor w posiadanie, ale ewidentnie bolało ich, że wojska Układu tym razem nie ruszyły tłumić ruchów wolnościowych nad Bałtykiem. W każdym razie rozgorzała wojna podjazdowa o odbiornik, a my, dzieciaki mieliśmy w tym swój udział, bo chodziło o "szpiegowanie" Czechów, gdy rodzice przestrajali telewizor. Potem, jak wiadomo podpisano 21 Postulatów, a rok później po raz drugi w życiu wyjechałam do Włoch. Jakoś chyba tym razem łatwiej było uzyskać paszport, również wizę. Czuliśmy się bliżej Europy, choć przecież nigdy nie byliśmy poza nią. Chodziło raczej o Zachód, zmitologizowany do granic możliwości i postrzegany wówczas przez nas, zza żelaznej kurtyny jak raj na ziemi. Przyszłość miała zweryfikować to wyobrażenie. W każdym razie dla wielu z nas,  Stocznia Gdańska była i pozostanie symbolem upadku komuny, a dla mnie, osobiście - sierpień 80 i Solidarność to był one way ticket - bilet do Włoch. Dlatego cieszę się, że może już za rok ten obiekt, jakkolwiek nieco wybrakowany, bo przecież części historycznych budynków już nie ma, będzie już figurować na Liście Światowego dziedzictwa UNESCO. Do tej pory pojąc nie mogę, jak dopuszczono do upadku Stoczni i jej degradacji, a może inaczej, że znaleźli się ludzie, którzy z powodów politycznych do tego doprowadzili. Osobiście byłam zaangażowana w obronę naszych stoczni przed upadkiem - napisałam dziesiątki artykułów na ten temat w nieistniejącym już dzienniku ekonomicznym "Prawo i Gospodarka" (https://www.bankier.pl/wiadomosc/Protest-w-stolicy-stocznia-przestala-dzialac-376513.htmlhttps://biznes.interia.pl/gospodarka/news-czym-pachnie-upadlosc,nId,3437728https://www.bankier.pl/wiadomosc/Bedzie-5-statkow-Stocznia-Szczecinska-Nowa-373177.htmlhttps://www.bankier.pl/wiadomosc/Karty-na-stol-pieniadze-z-offsetu-latwo-zmarnowac-530247.html).


„Stocznia Gdańska – miejsce narodzin Solidarności i symbol upadku żelaznej kurtyny w Europie” – tak brzmi tytuł wniosku złożonego w siedzibie UNESCO o wpisanie Stoczni Gdańskiej na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Miało to miejsce 31 stycznia b.r. w Paryżu. W skład polskiej delegacji składającej wniosek weszli: wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, Generalny Konserwator Zabytków prof. Magdalena Gawin (jako jej przewodnicząca), wiceprezydent Gdańska Alan Aleksandrowicz oraz przedstawiciele Narodowego Instytutu Dziedzictwa. Przedstawiono też projekt  Planu Zarządzania, który reguluje m.in. kwestie ochrony i zagospodarowania obszaru stoczni i wyznacza strategiczny kierunek jej rozwoju.
Ten wniosek - opasłe tomiszcze trzymam w ręku na zdjęciu inaugurującym ten post. Zrobił na mnie duże wrażenie. Okazuje się, że można przygotować dokument w sposób modelowy - w formie eleganckiego quasi albumu, na pięknym papierze, ze zdjęciami dobrze obrobionymi w photo shopie, po angielsku rzecz jasna. Layout przejrzysty i estetyka wykonania to jedno, ale i treść merytoryczna powinny spełniać wymogi Komitetu Światowego Dziedzictwa. Publikacja podzielona jest na rozdziały poświęcone opisowi całego terenu wraz z mapami, strukturze własności (inwestorów na tym terenie jest sporo), ale najciekawszy i chyba najważniejszy z punktu widzenia UNESCO jest ten poświęcony historii SG i jej roli w przemianach demokratycznych na naszym kontynencie. 
Wracając zaś do projektu Planu Zarządzania - zgodnie z nim na terenach postoczniowych ma powstać smart city, czyli przyjazne i atrakcyjne dla ludzi miejsce kultury, pracy, odpoczynku i życia codziennego, gdzie będzie się szanować i chronić dziedzictwo powstania Solidarności, upadku żelaznej kurtyny w Europie i unikalne dziedzictwo poprzemysłowe. 




Zobacz również:

0 komentarze