Przylatując wczoraj do Neapolu nie wiedziałam, że wynajęty mi przez biuro pstravel apartament znajduje się dokładnie na wprost domu, w którym urodził się w 1873 r. włoski "król tenorów" początku XX w. Wyszłam na balkon na pierwszym piętrze, dostrzegłam na przeciwko również balkon, a obok marmurową tablicę.


Via Santi Giovanni e Paolo, czyli Ulica św. Jana i Pawła nie jest szeroka, więc bez trudu odczytałam napis dedykowany Enrico Caruso (pod nr 7), który tradycję bel canta wzbogacił swoim śródziemnomorskim temperamentem stając się artystą znanym na całym świecie. Od razu zamarzyło mi się, aby dom w środku zobaczyć i dziś mi się to udało. Właściciel lokalu otworzył go pomimo, że dopiero powstanie w nim muzeum. Na razie pokój na piętrze zapełniają autentyczne meble pamiętające czasy, kiedy Enrico w tym domu się urodził i mieszkał w nim wraz z rodzicami. Dziś panuje tu nieład, dom wymaga dużego remontu, ale wkrótce ma się to zmienić:




A ochrzczony został w kościółku tuż obok. Zwróćcie uwagę na figurę Matki Biskiej z włosami:


Wkrótce rozszerzę ten post o więcej informacji. Od jutra jednak wcielić się muszę w rolę pilotki grupy po Kampanii.