11 metrów nad Placem Cudów, czyli jak zdobyć mury Pizy

22:47

Przyznam się od razu - mam lęk wysokości. Jednak nie powstrzymało mnie to przed "zdobyciem" murów otaczających historyczną część Pizy, w tym słynny Plac Cudów z Krzywą Wieżą. Przypominam, że Plac Cudów, po włosku Piazza dei Miracoli to wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO zespół zabytkowy usytuowany na hektarach wyjątkowo zadbanej, intensywnie zielonej murawy składający się z czterech arcydzieł średniowiecza: Katedry, Baptysterium, Kampanili, czyli dzwonnicy znanej pod nazwą Krzywa Wieża i cmentarza Campo Santo. To na lewo od niego znajduje się jedno z czterech wejść na mury:
Nim jednak się na nie wespnę - mała dygresja. Campo Santo powstał jako ostatnia z czterech budowli na placu i jest zdecydowanie rzadziej odwiedzany przez turystów niż pozostałe budynki. Zupełnie inaczej niż w XVIII i XIX w., kiedy stanowił absolutne must see tzw. Grand Tour, podróży po Europie, w które wyruszali artystokraci i artyści naszego kontynentu w celu poszerzenia intelektualnego backgroundu. Dlaczego? Bo na jego obszarze znajdują się (zresztą do dziś) bezcenne freski, sarkofagi i rzeźby, w tym absolutnie niesamowita kosmogonia Piera di Puccio - właśnie restaurowana:
Początek Campo Santo stanowiła ziemia z Golgoty przywieziona w dużych ilościach przez pizańczyków z II Krucjaty (1146) i rozsypana pośrodku placyku otoczonego przez portyk. Zgodnie z ówczesnym przekonaniem grzebanie ciał w świętej ziemi, na której skonał Chrystus miało przyspieszyć ich rozkład, a co za tym idzie zmartwychwstanie duszy. W 1276 r. arcybiskup Federigo Visconti nakazał obudowanie tego cmentarza eleganckimi, gotyckimi krużgankami z białego marmuru, gdzie zgromadzono sarkofagi z epoki rzymskiej, które miały posłużyć ponownie jako miejsce wiecznego spoczynku lokalnej arystokracji.
Z czasem ściany krużganków pokryły monumentalne freski znamienitych artystów poświęcone tematyce życia i śmierci (poniżej fragment dzieła Buonamico Buffalmacco)
Mury to najnowsza z atrakcji turystycznych miasta oferująca aż trzy kilometry spaceru po koronie umocnień, które powstały w latach 1154- 1284.
Dla osób z "defektem" takim jak mój mury okazują się mniejszym wyzwaniem, niż można by się było spodziewać. Największe wrażenie robią trzy piętra ażurowych schodów i "przepaść" z boku. Natomiast już na górze przestrzeń daje się stopniowo oswoić, gdyż z jednej strony oparcie i iluzję oddzielenia od "otchłani" dają flanki. Gdyby z obu stron przejścia biegły tylko metalowe barierki - za nic bym tej przechadzki nie zrobiła!
Z wysokości 11 metrów najsłynniejsze zabytki Pizy wydają się jakby bliższe, dostępniejsze.
Zwłaszcza, że nie ma tutaj takich tłumów, jak na dole, gdzie w "godzinach szczytu", między południem a piątą po południu niemal nie da się szpilki włożyć. Wówczas nie mam nawet jak zrobić zdjęcia. Pod wieczór natomiast tłum się przerzedza. Jest też inne światło, zwłaszcza pod koniec dnia:
Z murów jest też widok na drugą stronę, czyli na koszmarne stragany - odradzam kupowanie w nich jakichkolwiek pamiątek i uważajcie na torebki/portfele/telefony, bo tu nierzadko giną!
Mury można zwiedzać w godzinach 10-20, również nocą - ale tylko w okresie letnim, między 30 czerwca a 18 sierpnia. Cena biletu 8 euro (dorosły), 3 euro (dzieci do lat 8), bezpłatnie dla osób towarzyszących niepełnosprawnym - dla tych ostatnich wjazd windą. Przewidziane są dwie tury startujące o godzinie 21 i 21.30. Rezerwacja: https://bit.ly/Muranight
Istnieje strona poświęcona zwiedzaniu murów: https://www.muradipisa.it/en/the-walls/ 29 lipca z okazji 54. rocznicy pierwszego lądowania na Księżycu będzie można skorzystać z wyjątkowej oferty - oglądania nieba przez teleskop ustawiony na jednej z wież zdobiących mury od strony Placu Cudów - Torre Santa Maria. Cena biletu nie ulega zmianie, czyli wynosi 8 euro (łącznie z nocnym zwiedzaniem). Rezerwacja na stronie: https://bit.ly/muraluna (zdjęcie https://www.facebook.com/muradipisa):
Plac Cudów nocą jest absolutnie magiczny. Do tego stopnia, że nawet z określonych miejsc Krzywa Wieża wydaje się prosta :)
A to już zupełnie inna perspektywa - gdy przylatujemy z Pizy bądź ją już opuszczamy, możemy spojrzeć na nią z góry, gdyż lotnisko znajduje się w mieście. Czy widzicie na tych zdjęciach Plac Cudów? Przepraszam za jakość - fotki wykonywane przez samolotowe okienka, w dodatku w pośpiechu nie mogą być perfekcyjne, ale nie o tpo tutaj w tym momencie chodzi:

Zobacz również:

0 komentarze