Posłuchać Wiery Gran w czarnym mercedesie
23:00
Lubię czytać książki napisane przez znajomych. Zwłaszcza wybitnych jak pan Janusz Majewski, kojarzący się przede wszystkim jako reżyser i autor scenariuszy (wszyscy uwielbiamy go za "CK Dezerterów"). Przyznam, że do tej pory umknęło mej uwadze, że pisze on również książki. Dopóki w ręce nie wpadła, dość nieoczekiwanie już trzecia pozycja powstała pod jego piórem - "Czarny mercedes". Pierwsze skojarzenie to "Mercedes Benz" Pawła Huelle, która mnie porwała swoim dynamizmem. Miałam wrażenie, że autor zabrał mnie na przejażdżkę, a dobra maszyna z każdym kilometrem nabiera prędkości. "Czarny mercedes" Majewskiego jednak nie otwiera przed nami drzwiczek. On jest aktorem w tej niezwykle filmowej powieści o latach okupacji, gdzie tyle razy przedstawiane tematy: prześladowania Żydów i getta, konspiracji i kolaboracji, wojennej miłości podane są w sposób nowy, świeży i odkrywczy. Od tej książki nie można się wręcz oderwać, gdyż od razu przenosi do Warszawy roku 1941 r. Widzimy zaaferowanego mężczyznę z naręczem skoroszytów i teczek wychodzącego z kamienicy na Marszałkowskiej, będącej jeszcze nadal jedną z najelegantszych ulic Warszawy, przedwojennego Paryża północy. Dostrzegamy kątem oka biegnącego wyrostka, który wpada na tego mężczyznę i deszcz papierzysk spływających w wyniku tego zderzenia na chodnik. I z przerażeniem zauważamy wyrastającego nagle na trotuarze SS-mana...
Zaciekawieni? Miłe Panie i Panowie bardzo mili, zajrzyjcie zatem po ciąg dalszy na inną stronę tego bloga, do Wojaży intelektualnych. I naturalnie też do samej książki, bo warto
0 komentarze