Łyk Mamrota albo rowerowym szlakiem "Rancza"

06:02

Nie należę do licznego grona admiratorów serialu "Ranczo". Obejrzałam go chyba raz w skróconej wersji i to mi wystarczyło. Jednak plany filmowe zawsze mnie interesowały. A te, gdzie kręcono odcinki kultowego filmu są położone w wyjątkowo malowniczych miejscach ziemi mińskiej i połączył je Szlak Rowerowy: Mrozy-Jeruzal-Łukowiec.
Liczy 15 przystanków, a mnie udało się zobaczyć kilka z nich dzięki Lokalnej Organizacji Turystycznej Ziemi Mińskiej, a ściślej autorkom programu wizyty studyjnej: Marioli Kowalskiej i Ilonie Książek, którą odbyłam w miniony wtorek. Naturalnie najbardziej z "Ranczem" kojarzy się słynny rynek ze sklepem opatrzony witrynami w barwach unijnych w Jeruzalu, gdzie obowiązkowo trzeba było zrobić sobie serię zdjęć na Ławeczce z Mamrotem w dłoni.
Jeruzal to filmowe Wilkowyje - dla tych, którzy filmu nie znają. Przy okazji zajrzałam do samego sklepu:
Jak widać na zdjęciu - niczym nie wyróżnia się z innych, małomiasteczkowych poza tym, że jest wyjątkowo dostatnio zaopatrzony i właśnie można w nim nabyć Mamrot Podlaski Wino Ekologiczne z Polskich Owoców - jak brzmi pełna nazwa tego bardzo słodkiego trunku, który w smaku przypominać ma... dezodorant (nie wiem, nie próbowałam). Obok piwa Tur jest to ulubiony napój "wysiadujących" ranczową Ławeczkę (Pietrek, Solejuk, Hadziuk, Jan i Stach Japycz).
Przy tym samym Rynku, pod numerem 2 - na prawo od sklepu, gdy stoimy do niego przodem znajduje się Kościół św. Wojciecha - również na omawianym tu szlaku. Świątynia w 2008 r. obchodziła 250 lat istnienia - parafia pod tym wezwaniem datuje się zaś od 1532 r.
W kronice parafii zamieszczonej na jej stronie internetowej widnieje informacja, że Jeruzal nosi tę nazwę dopiero od 1747 r. Wcześniej była to wieś Żeliszew (od mazowieckiej rodziny Żeliszewskich; pierwsza wzmianka o niej w dokumentach sięga 1426 r.), która w 1533 r. zyskała prawa miejskie. Dekadę po tym, jak Żeliszew stał się Jeruzalem - właścicielom chodziło o to, aby przez skojarzenie z Jerozolimą wzrósł ruch pielgrzymkowy - dobra jeruzalskie przejmuje ród Rudzińskich i inwestuje w nową świątynię uznając, że poprzedniczka nie nadaje się do remontu. W czasie Powstania Kościuszkowskiego z kościoła zabrano na cele wojenne srebrne wota oraz dzwony - ziemia mińska przez minione stulecia wyjątkowo sprzyjała wszelkim ruchom wolnościowym, o czym jeszcze niejednokrotnie napiszę. Jej mieszkańców spotykały za to liczne represje. Jeruzal zapłacił za marzenia o niepodległości utratą praw miejskich w 1820 r. Pod k. XIX w. kościół gruntownie wyremontowano, poszerzając jego nawy. Kolejny, gruntowny remont kościół przeszedł dopiero na początku XXI w.
Przy Rynku jest jeszce trzecie miejsce związane z "Ranczem" - filmowa Stara Szkoła w Wilkowyjach, a w rzeczywistości budynek należący do Gminy Mrozy, mieszczący oddział Biblioteki Publicznej:
Podczas wizyty studyjnej, poza Jeruzalem miałam okazję zobaczyć jeszcze jedno miejsce związane z "Ranczem". To stacja tramwaju konnego w Wilkowyjach, lokalna atrakcja turystyczna zaprezentowana w 15 odcinku óśmego sezonu serialu.
W rzeczywistości jest to również stacja tramwaju konnego na trasie Mrozy-Rudka, który kursuje poprzez malownicze ostępy Rezerwatu Rudka Sanatoryjna, powstałego w latach 60. XX dla ochrony "fragmentu lasu mieszanego z udziałem jodły".
Wzdłuż niej powstała edukacyjna ścieżka ekologiczna z tablicami przybliżającymi bogactwo przyrodnicze rezerwatu. Tramwaj konny kursował początkowo w latach 1902-67 służąc głównie jako środek do transportu pacjentów do sanatorium. Potem te przewozu zawieszono aż do czasu, gdy władze samorządowe Dminy Mrozy wespół ze Stowarzyszeniem Przyjaciół Mrozów postanowiły odbudować stacje i przywrócić kursy tramwaju.
Jest to teraz jedyny w Polsce i jeden z nielicznych w Europie działający tramwaj konny. Za tę inicjatywę Gmina Mrozy otrzymała w 2012 r. tytuł Krajowego Lidera Rozwoju i Innowacji.
Tuż przy stacji końcowej w Rudce, jeszcze na obszarze rezerwatu znajduje się Mazowiecki Szpital im. Teodora Dunina, który działa od 1908 r. Założył go dzisiejszy patron placówki jako sanatorium dla chorych na gruźlicę - na przełomie XIX i XX w. chorobę, która przybrała rozmiary epidemii. "Nie musimy jeździć w góry, wystarczy znaleźć miejsce suche i tam leczyć" - miał powiedzieć dr. Dunin w 1898r. na posiedzeniu Warszawskiego Towarzystwa Higienicznego. Ten jeden z najwybiniejszych wówczas lekarzy, prezes Stowarzyszenia Lekarzy przedstawił swój projekt sanatorium, który poparli wybitni polscy naukowcy. I choć dr. Dunin zmarł zaraz po inauguracji swojego sanatorium, jego pracę podjęli inni i placówka działa do dziś (jej historię można przeczytać na stronie http://rudka.com.pl/historia/), a teraz właśnie przechodzi kolejne fazy remontów. Kompleks budynków otacza wielohektarowy park-las, a do szpitala-sanatorium prowadzi jednopasmówka - Aleja Tomasza Dunina.
Na koniec, aby było jasne - picie alkoholu kłóci się z jazdą na rowerze, więc naturalnie odradzam degustację Mamrota, gdy ktoś wybiera się w trasę na dwóch kółkach :)

Zobacz również:

0 komentarze