"Straszne jaszczurki" robią u nas furorę

07:54




Nad lekko wzburzoną rzeką Kamienną, kilka kilometrów przed Bałtowem w woj. świętokrzyskim unosi się w powietrzu cearadaktyl, pterodaktyl z rodziny pterozaurów, czyli po prostu dinozaur w wersji latającej. Jego czterometrowe skrzydła chwieją się lekko uderzane kroplami deszczu - mam wrażenie, że zaraz ruszy do ataku! Za chwilę jestem w miasteczku i parkuję tuż pod wielką głową gada wyglądającego ze strychu domu - ma wysokość kilku pięter! Jeszcze tylko kasa biletowa, sklep z gadżetami: dinozaury w wersji pluszowej, plastikowej, makro i mikro, i zaraz „przyklejam się" do jakiejś wycieczki. Od przewodnika dowiaduję się, że w okresie jurajskim, 150 min lat temu na terenie dzisiejszego Bałtowa znajdowało się ciepłe morze pełne koralowców, ramieniono- gów, ślimaków, jeżowców. Nieopodal, po piaszczystym wybrzeżu przechadzały się dinozaury, zupełnie jak w filmie„Jurrasic Park". Na ich ślady natrafił Gerard Gierliński z Państwowego Instytutu Geologicznego w Warszawie. Był to impuls do stworzenia w Bałtowie JuraParku. Wyruszam na wycieczkę, wijącą się meandrycznie ścieżką parku od kambru do dziś. Z pomocą kolorowych tablic powtarzam sobie historię ziemi ostatnich 500 min lat. Na spotkanie wychodzą mi, niemal dosłownie, bo uchwycone w ruchu, naturalnej wielkości dinozaury - niekiedy solo, czasem w parach czy większych grupach, biegnące zgodnie lub toczące ze sobą boje pośród bujnej zieleni parku. Z ciekawości dotykam jednej z figur, bo są tak zaskakująco dobrze wykonane. Początkowo robione były w Niemczech, jednak od 2006 r. ich produkcją zajęła się poznańska firma Arte, która każdy model konsultuje naukowo z Muzeum Ewolucji PAN. Na końcu ląduję... w piaskownicy, czyli na placu zabaw dla dzieci, które radośnie odkopują szkielet ogromnego tyranozaura, przypuszczają zmasowany atak na huśtawki, zjeżdżalnie i karuzele. Brakuje tylko Freda Flinstone'a i Wilmy, bo Dinów ci tu dostatek...
320 tys. turystów odwiedza rocznie Bałtowski Kompleks Turystyczny. Położony na 100 ha wsi Bałtów, jest teraz największym obiektem rozrywkowym w kraju. Od niego też zaczęła się moda na parki dinozaurów w Polsce. 



Choć nazwa dinozaur jest zbitką greckich słów deinos ‘straszny’ i saros ‘jaszczurka’ to w rzeczywistości nie miały z nimi nic wspólnego. Stanowią osobną grupę gadów, których najbliższymi krewniakami prócz ptaków są krokodyle. Odkrycie pierwszych skamielin dinozaurów na początku XIX w. zapoczątkowało modę na nie – pojawiły się ich szkielety w muzeach, a w 1854 r. otwarto Crystal Palace Dinosaurs w Londynie, będący obecnie najstarszym dino-parkiem na świecie.  Między 1977 a 1991 r. mianem największego na naszym kontynencie był Traumlandpark w niemieckim Bottrop.
 Publikacja „Jurrasic Park” Michaela Crichtona w 1990 r. uruchomiła nową modę na tematyczne parki rozrywki z prehistorycznymi gadami w roli głównej. Do nas zawitała na początku nowego stulecia.
Dziś parków dinozaurów w Polsce jest już blisko 20, a o tym wszystkim piszę w "Aktualnościach Turystycznych" POT 
http://www.aktualnosciturystyczne.pl/produkt-turystyczny/rozrywka-edukacja-dochodowa-moda (Zdjęcia pochodzą z Zatorlandu, a nie z Bałtowa!)

Zobacz również:

0 komentarze