Ciciano - witajcie w miasteczku Palla - eh!
10:17Eh! - taki dźwięk wydaje serwujący uczestnik, stąd nazwa tej gry w piłkę. Miałam okazję zobaczyć część rozgrywki na głównej uliczce miasteczka Ciciano podczas moich włoskich wakacji w toskańskiej Dolinie Merse. Palla-eh ma tradycje niemal gubiące się w mroku dziejów. Jej wcześniejszą wersję uprawiali już Rzymianie, wcześniej Grecy i Egipcjanie. W zawody stawały dwie drużyny po kilka osób i bez jakiejkolwiek siatki, ale na wcześniej wyznaczonym polu rozgrywały mecz odbijając piłkę po prostu dłonią. Około XV w. arystokraci z miast, aby nie nadwerężać dłoni, wprowadzili wersję z rakietkami - z czasem ta gra ewoluowała w tenisa. Tymczasem na wsiach i małych ośrodkach, w tym w Ciciano od wieków uprawia się pradawne mecze nadal używając dłoni - jej otwartej, wewnętrznej części. Uczestnicy grają po prostu na ulicy, a właściwie jezdni nie bacząc, czy akurat jadą samochody - to kierowcy muszą zważać na to, czy akurat nie ma rozgrywki palla-eh!
Tak jak przed wiekami, na przeciw siebie stają dwie drużyny, maksymalnie pięcioosobowe, ale obserwatorowi z zewnątrz trudno jest na początku wyodrębnić przeciwników, bo nie stoją na przeciwko siebie, a praktycznie są rozrzuceni po całej dostępnej przestrzeni i dużo biegają, aby odbić lub chwycić piłkę. Gra polega na odbijaniu piłki przy czym punktacja analogiczna jest do tej stosowanej w tenisie. Piłkę można odbijać jedynie dłonią - użycie każdej innej części ciała to faul, podobnie jak więcej niż dwukrotne odbicie się piłki od gruntu podczas jednego serwu. Piłka ma przechodzić od jednego do drugiego zawodnika, ale zawsze z przeciwnej drużyny. Gdy zawodnik przekaże ją koledze z tej samej drużyny, też jest to faul.
Palla - eh to odmiana handball squash, którego współczesnymi mistrzami są USA, Kanada, Irlandia, Meksyk i Australia.
Ciciano promuje się jako miasteczko palla-eh. Taka informacja widnieje tuż pod tabliczką wjazdową do Ciciano. Rozgrywki palla-eh, nie ogłaszane, tylko raczej odbywające się spontanicznie - po prostu skrzykują się mężczyźni mający akurat czas wolny (panie nie grają!) i stają w szranki. Można je przy odrobinie szczęścia zobaczyć w miasteczkach prowincji Sieny i Grosseto.
0 komentarze