Loreto o zmierzchu. Nie tylko Monte Cassino

07:31

Jakże cicho i pusto jest w Loreto o zmierzchu. Jeszcze bardziej na Polskim Cmentarzu Wojennym żołnierzy poległych w bitwie loretańskiej o zmierzchu. Rzadko kto przychodzi tutaj o tej porze - klucz do bramy dzierżą polskie siostry nazaretanki (do 1972 r. były strażniczkami nekropolii), prowadzące wyżej, na wzgórzu Dom Pielgrzyma - vis a vis bazyliki, która kryje najcenniejszą relikwię - Święty Domek Maryi. Miejsce nie jest owiane sławą tej miary co Monte Cassino, zdobyte 18 maja przez 2. Korpus Polski.

To właśnie po nim gen. Władysław Anders otrzymał od dowództwa alianckiego we Włoszech samodzielne i bardzo trudne zadanie prowadzenia ofensywy na odcinku adriatyckim. Wspierać miały go jednostki Włoskiego Korpusu Wyzwolenia, oddział brytyjski i partyzanci z Brygady Maiella. Działania rozpoczęto w połowie czerwca i po przełamaniu obrony niemieckiej na rzece Chieti, przed Andersem stanęło zadanie wyzwolenia Ankony. Bitwa o Loreto, wyzwolone 1 lipca 1944 r., stanowiło jego pierwszy etap. Ci, którzy polegli, a było ich aż 1090, pozostali na miejscu, w wąskich grobach zdobionych krzyżami podobnymi do tych, jak na Monte Cassino. Oprócz stanowiących większość katolików byli też prawosławni, ewangelicy, Żydzi, a nawet jeden muzułmanin. Niektórzy z nich byli jeszcze tacy młodzi.
Poruszające się pod westchnieniem delikatnej bryzy liście palm zdają się opowiadać ich historię.

Zobacz również:

1 komentarze

  1. Piękne i cudownie wzruszające miejsce. Byłem tam niedawno w drodze powrotnej w trakcie zwiedzania Italii, cudownej Italii zresztą. Chciałbym tam wrócić. :)

    OdpowiedzUsuń