Expo w Mediolanie. W ogrodzie Hesperyd
23:42
W mitologii greckiej, czytanej przeze mnie w dzieciństwie zamiast bajek, Hesperydy były strażniczkami jabłoni rodzących szczerozłote owoce.
Nasz pawilonowy ogród, otoczony zewsząd ścianą luster, które powiększają go do znacznych rozmiarów, stanowi oazę spokoju - wytchnienia dla tych, którzy weszli do niego z dusznej i gwarnej promenady targowej, przecinającej cały teren ekspozycyjny. Tylko jabłek w nim brak, a gdyby tak stały w koszach, skrzynkach - poczulibyśmy się jak w prawdziwym sadzie.
Delikatnie sącząca się muzyka - piękny walc Wojciecha Kilara z filmu Andrzeja Wajdy "Ziemia Obiecana" koi natychmiast zmęczenie. Tylko żal, że poza tym jednym, powtarzanym bez końca motywem ktoś nie wpadł na pomysł podłożenia, w ramach artystycznego płodozmianu, również innej muzyki (sugerowałabym na przykład piękny walc z "Nocy i dni"). W ogrodzie słychać ptasie trele - pojawiają się nawet motyle. Niestety nie te z naszych łąk, gdyż Włosi nie wyrazili zgody - czyżby nie weszły z nami do Strefy Schengen?
Co jeszcze kryje nasz pawilon i czy się podobał zwiedzającym - piszę w mojej pierwszej relacji publikowanej na stronach naszego portalu: http://www.rp.pl/artykul/706827,1201874-Polska-na-Expo-2015---skuszeni-jablkami--zaskoczeni-technika.html (zdjęcia: Filip Frydrykiewicz - główne, własne)
-
0 komentarze