Tęsknota za PRL: Geometryczny środek Polski
11:55
To była pierwsza budowla na rynku, która dosłownie "rzuciła" mi się w oczy, kolokwialnie mówiąc. Dlaczego? Bo poza tym na rozległym rynku królowała architektura od Sasa do lasa.
Każdy dom w zupełnie innym, architektonicznym stylu z przewaga PRL-owskich klocków, ale i nowszych budynków niemniej szkaradnych. I tylko gdzieś z boku stojąca kamieniczka, ongiś ładniutka, dziś poszarzała. Kiedyś zapewne tylko takie kamieniczki okalały ten rynek, "ozdobiony" dodatkowo stacją benzynową pośrodku z punktem gastronomicznym a la' Warszawa. Na jego tyłach dostrzegłam nagle dziwne dzieło sztuki bardzo współczesnej we wstrząsająco cytrynkowym kolorze. Podeszłam bliżej, wycelowałam weń lufę aparatu i na zbliżeniu dostrzegłam napis: "Geometryczny środek Polski". A to ci niespodzianka! Taki paskudny!
Wiem, znów się czepiam, zamiast chwalić, głaskać, przymilać się. Za to nie zaproszą na jakiś study tour czy inny wyjazd prasowy. Trudno. C'est la vie! Mnie się jednak marzy, aby taki geometryczny środek Polski estetycznie wyeksponować, uczynić go głównym elementem promocyjnym Gminy, która najwyraźniej nie ma na to żadnego pomysłu. Bo za biurkami siedzą urzędnicy jeszcze zatopieni w poprzedniej epoce i stawiają podpis zatwierdzający postawienie wątpliwej wartości, nie wiedzieć co przedstawiającego "dzieła sztuki", za które ktoś komuś z publicznych pieniędzy zapłacił zapewne niemało. Powinno się o tym pisać, wytykać palcem, siekać krytyką.
Dobrze, że metą mojej podróży był Toruń, gdzie władzom miasta należy się szóstka z plusem za to, jak ono dziś wygląda!
Ale na ten temat w kolejnym poście. Dziś już po prostu padam po 6 godzinach w busie... A już pojutrze kolejna wyprawa. Wracam do Talaria Ladies Spa!
0 komentarze