Włosi już nie są w stanie przyjąć więcej imigrantów z Afryki. A codziennie na południowych brzegach Półwyspu Apenińskiego cumują nowe barki. Ich pasażerowie przenikają potem na północ, licząc na to, że we włoskiej ziemi obiecanej odnajdą... No właśnie. Co? W ubiegłą środę wysiadłam z shuttle busa, który "wyrzucił" mnie pod mediolańskim głównym dworcem kolejowym. Tym razem do hotelu miałam jeden przystanek metrem, więc raźno pomaszerowałam z walizką na kółkach wzdłuż budynku stacji, skręciłam i...Zobaczyłam cały plac pełen tylko Afrykańczyków. Większość z nich siedziała bezczynnie na murkach, kilku kręciło się jakby chciało coś sprzedać, byli też tacy, którzy po prostu myli się przy pompie.


Ciemnoskóry nastolatek bez skrępowania namydlał włosy szamponem, a potem spłukiwał wodą nalaną wcześniej do puszki po Coca coli. Weszłam między tych ludzi i ruszyłam ku stacji metra. Dopiero po chwili zorientowała się, że miedzy setką wyłącznie mężczyzn jestem jedyna biała. Medolańczycy i turyści omijali wielkim łukiem tę wyspę imigrantów. Tylko ja jakbym naruszyła tę niewidzialną granicę...  UE stara się teraz rozwiązać ten problem, przydzielając poszczególnym krajom kwoty czyli liczbę imigrantów, jakie mieliby przyjąć. Wczoraj były kwoty na mleko, a teraz kwoty na ludzi...