Gala Złote Logo Polska w świątecznych Łazienkach

08:19



Wczorajszy wieczór należał do tych, podczas których ciesze się, że nie jeżdżę samochodem. Nie tylko dlatego, że wtedy ominęłoby mnie dobre wino na imprezie. Przede wszystkim natomiast z tego powodu, że jadąc (sprawnie) autobusem przez Trakt Królewski mogłam podziwiać świąteczna iluminację. Muszę przyznać, że tegoroczna, nowa jej odsłona jest o wiele gustowniejsza niż wersja poprzednia z ulubionym przez autora (kto zacz?) fiolecikiem. Mniej też mieszczańskich "falbanek", parasolików i innych ozdóbek, a te co są kojarzą się z kielichami kwiatów, a może szampana? Z pewnością zaś po "europejsku" są oczyszczone ze wszystkich elementów religijnych - bliżej im do Dziadka Mroza niż Jezusa rodzącego się w stajence. Natomiast gdzieś w pobliżu skrzyżowania Alei Ujazdowskich z Piękną mignął mi, stojący na rogu świetlny paw. Zjawiskowy, jak z mojej ukochanej bajki zawartej w wyczytywanej w dziecięcych latach książki "Mały pokój z książkami" Eleanor Farjeon. Nie pamiętam jej tytułu, ale była to opowieść o biednej dziewczynce, która dostała w prezencie cenną zabawkę choinkową - pawia. Wysiadłam przystanek dalej, przy Placu na Rozdrożu, ozdobionym z kolei koszmarkiem - wściekle czerwonym autobusem ze światełek, szybko go minęłam, aby dotrzeć do Agrykoli. Zazwyczaj po zmroku niemal ciemna, tu przykryta została falistym dachem z delikatnie różowych lampeczek, pod którym schodziłam pewnie i bez lęku aż do wejścia bocznego do Łazienek Królewskich. Za bramą czekała mnie kolejna niespodzianka dla piechura - spacer pod skrzyżowanymi nad moją głową niczym miecze światłami laserów - poczułam się jak królowa. I tak dobrze nastrojona wkroczyłam już do Teatru Stanisławowskiego, gdzie odbywała się Gala wręczenia statuetek Złote Logo Polska. Piszę o tym w dzisiejszej Rzeczpospolitej: http://turystyka.rp.pl/artykul/706099,1301170-Tworcy--Wiedzmina--nagrodzeni-za-promocje-Polski.html

Zobacz również:

0 komentarze