Paw, bocian i świerszcz na ścianach Willi Poppei w Oplontis

14:23


Dziś znajduję się w sercu nadmorskiej miejscowości Torre Annunziata, w czasach, gdy ponoć stanowiła własność Poppei i była jedną z najwystawniejszych rezydencji podmiejskich Pompejów.


Skąd wiemy, że należała do drugiej żony Nerona? Otóż archeolodzy się na ten temat spierają. Zwolennicy przypisania posiadłości tyleż pięknej, co okrutnej kobiecie podkreślają, że willę zbudowano na miarę cesarzowej. Rezydencję cechowały elegancja i ogrom terenu, na jakim ją wzniesiono - wykopaliska nie wydobyły jej w całości na powierzchnię, część nadal kryje się pod współczesnymi zabudowaniami. Pomieszczenia, w których piękna Poppea mogła dbać o urodę i rozwój kulturalny, ozdobiono ze smakiem i wyrafinowaniem.


 Na jednej ze ścian figuruje imię kojarzone ze sługą Nerona, Beryllosem, ale mógł to być niewolnik należący do kogoś innego, zwłaszcza, że posiadłość przechodziła z rąk do rąk. Stąd regularnie ją odnawiano. Również w czasie erupcji Wezuwiusza nikt jej nie użytkował, gdyż jej konstrukcję poważnie naruszyło trzęsienie ziemi w 62 r. n.e. To sprawiło, że w domu zginął tylko nadzorujący renowację strażnik.


Wracając do wystroju - freski na ścianach są prawdziwą skarbnicą informacji o tym, jakie zwierzęta otaczały starożytnych Rzymian. Spójrzcie na zdjęcia i zgadujcie:






Zobacz również:

0 komentarze