Pogoda w Zamościu była dziś iście wiosenna, zgodnie z kalendarzem. Oto wykonane przeze mnie zdjęcie północnej pierzei wraz z Ratuszem i kamieniczkami ormiańskimi - od strony pierzei wschodniej. To nie ostatnie spotkanie z Zamościem, z którego wywiozę jutro tyle niezatartych wspomnień... Miasta idealnego, prywatnego (!), które w jedenaście lat wyrosło w szczerym polu dzięki pomysłowi, mądrości i funduszom kanclerza i hetmana wielkiego koronnego Jana Zamojskiego. Pisze o tym niezwykle ciekawie, związany z redakcją "Tygodnika Zamojskiego" dr Krzysztof Czubara w nabytej dziś przeze mnie w punkcie Informacji Turystycznej  książce "Dawniej w Zamościu - o skarbach, duchach i czartach, sławnych generałach, poetach, wizytach dostojnych gości, wielkich balach, pojedynkach i kurtyzanach". O moich Pradziadkach wspomina niejednokrotnie, za co Mu chwała podwójna :) (Wyd. ATUT Biuro Promocji w Zamościu)