Marzanna na motocyklu. Pierwszy dzień wiosny w Zamościu.
09:59
Lokalna telewizja już kręciła w nim wywiad, a mnie udało się wślizgnąć tuż za kamerę i zrobić kilka ujęć. Nie minęło kilka minut a już cała kawalkada motocykli ruszyła w kierunku pobliskiej rzeczułki, aby pożegnać zimę symbolicznym topieniem słomianej kukły. A że ta sama na motorze pojechać, siłą rzeczy, nie mogła - odbyła swoją ostatnią podróż przyklejona do pleców motocyklisty. Dosłownie bo taśmami!
2 komentarze
W taką pogodę, to tylko na takie wyprawy! :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń