Pierwsza miłość szpetnej Lukrecji Borgia
11:43
Gradara, położona 3 km
od wybrzeża, rzut kamieniem od kurortu Gabiccie Mare, w prowincji Pesaro i
Urbino, w regionie Marche, śmiało konkuruje z Weroną o pozycję miasta
najbardziej czułych z uczuć. A i podobieństw jest niemało: w Weronie kochali
się Romeo i Julia, tutaj Paolo i Francesca, a potem Lukrezia (Lukrecja) Borgia
i Giovanni Sforza. O pierwszych pisał Szekspir, o drugich Dante w Boskiej Komedii – w V pieśni Piekła
przedstawia dzieje ich grzesznego uczucia, ponieważ Francesca pokochała Paola
będąc żoną innego.
Sceneria dla miłości w Gradarze jest iście filmowa – miasto położone jest na niewielkim, zielonym wzgórzu, a otaczają je wysokie, masywne, oflankowane mury z wieżycami. Najpierw rządzili nią Malatesta. W 1494 r. na zamku pojawiła się zaledwie czternastoletnia Lukrecja Borgia – wcale nie taka piękna jak na fresku Bernardina di Betto zwanego ze względu na swój fach Pinturicchio, który namalował ją jako św. Katarzynę sieneńską w watykańskich apartamentach papieża Aleksandra VI. Panna miała co prawda przepiękne, złote włosy, ale resztę odziedziczyła po Borgiach: wyłupiaste oczy, mięsisty nos i cofnięty podbródek. Była wówczas raczej przerażoną dziewczynką niż perwersyjną wspólniczką klanu Borgiów, mordujących przeciwników politycznych i niewygodnych, wcześniejszych sojuszników. Takim sojusznikiem był Giovanni Sforza należący do arystokratycznej familii o wielu liniach, w tym mediolańskiej, cieszącej się nie lepszą sławą niż Borgiowie (z tego rodu pochodziła też „nasza” Bona – patrz Apulia). Sforzy dosłownie wciśnięto dziewczynkę jako drugą żonę. Ten związek trwał tylko cztery lata i został rozwiązany pod naciskiem papieża, któremu układy ze Sforzami przestały już najwyraźniej pasować. Biedny Giovanni stanął przed alternatywą: podpisać dokument stwierdzający jego rzekomą impotencję, albo zginąć z rąk Borgiów. Początkowo bardzo się opierał – przecież wcześniej był już żonaty – ale w ostateczności wolał ocalić głowę.
Miasto potrafi się promować, organizując liczne imprezy, w tym najbardziej spektakularne „Oblężenie zamku” (Assedio al Castello), będące historyczną rekonstrukcją prawdziwego natarcia na Gradarę w 1446 r., kiedy Francesco Sforza bezskutecznie próbował zdobyć twierdzę rządzoną przez pana na Rimini, Sigismonda Pandolfa Malatestę. Widowisko jest wspaniałe: oryginalne stroje, oręż i konie, bitewne zmagania, a w uliczkach pokaz średniowiecznego rzemiosła i kulinarnych przysmaków. Wieczorem zamek oświetlają sztuczne ognie. Tegoroczna edycja odbędzie się już za trzy tygodnie, 19-21 lipca, a niecierpliwi mogą obejrzeć video na stronie miasta. W sierpniu z kolei szykuje się na zamku The Dragon Castle – celtic magic festiwal (9-13 sierpnia). www.gradara.org
Sceneria dla miłości w Gradarze jest iście filmowa – miasto położone jest na niewielkim, zielonym wzgórzu, a otaczają je wysokie, masywne, oflankowane mury z wieżycami. Najpierw rządzili nią Malatesta. W 1494 r. na zamku pojawiła się zaledwie czternastoletnia Lukrecja Borgia – wcale nie taka piękna jak na fresku Bernardina di Betto zwanego ze względu na swój fach Pinturicchio, który namalował ją jako św. Katarzynę sieneńską w watykańskich apartamentach papieża Aleksandra VI. Panna miała co prawda przepiękne, złote włosy, ale resztę odziedziczyła po Borgiach: wyłupiaste oczy, mięsisty nos i cofnięty podbródek. Była wówczas raczej przerażoną dziewczynką niż perwersyjną wspólniczką klanu Borgiów, mordujących przeciwników politycznych i niewygodnych, wcześniejszych sojuszników. Takim sojusznikiem był Giovanni Sforza należący do arystokratycznej familii o wielu liniach, w tym mediolańskiej, cieszącej się nie lepszą sławą niż Borgiowie (z tego rodu pochodziła też „nasza” Bona – patrz Apulia). Sforzy dosłownie wciśnięto dziewczynkę jako drugą żonę. Ten związek trwał tylko cztery lata i został rozwiązany pod naciskiem papieża, któremu układy ze Sforzami przestały już najwyraźniej pasować. Biedny Giovanni stanął przed alternatywą: podpisać dokument stwierdzający jego rzekomą impotencję, albo zginąć z rąk Borgiów. Początkowo bardzo się opierał – przecież wcześniej był już żonaty – ale w ostateczności wolał ocalić głowę.
Miasto potrafi się promować, organizując liczne imprezy, w tym najbardziej spektakularne „Oblężenie zamku” (Assedio al Castello), będące historyczną rekonstrukcją prawdziwego natarcia na Gradarę w 1446 r., kiedy Francesco Sforza bezskutecznie próbował zdobyć twierdzę rządzoną przez pana na Rimini, Sigismonda Pandolfa Malatestę. Widowisko jest wspaniałe: oryginalne stroje, oręż i konie, bitewne zmagania, a w uliczkach pokaz średniowiecznego rzemiosła i kulinarnych przysmaków. Wieczorem zamek oświetlają sztuczne ognie. Tegoroczna edycja odbędzie się już za trzy tygodnie, 19-21 lipca, a niecierpliwi mogą obejrzeć video na stronie miasta. W sierpniu z kolei szykuje się na zamku The Dragon Castle – celtic magic festiwal (9-13 sierpnia). www.gradara.org
Fot. Cristian Guidi Fotomania/www.gradara.org
0 komentarze