News! Czułe słówka na Walentynki w różnych językach
13:41
Jakimi
słówkami uwodzą Francuzi i Włosi? Czy język niemiecki może być romantyczny? Jeśli
Walentynki w tym roku planujesz spędzić z ukochaną osobą zagranicą albo w
obcojęzycznym towarzystwie, warto dowiedzieć się, jakie są najpopularniejsze
czułe słówka w językach obcych.
Sweetheart, chèrie czy cariño – to najczęściej słyszane zagraniczne zwroty
do ukochanych. Mało kto jednak wie, że angielskie terminy w większości odnoszą
się do słodyczy, francuskie i niemieckie zwroty to często zdrobnienia nazw
zwierząt, a Hiszpanie i Włosi kochają poetyczne określenia miłości.
Każdy język ma swoje własne
wersje czułych słówek, a więc dosłowne tłumaczenie polskich zwrotów może
spotkać się z niezrozumieniem. Prostym przykładem jest
polski, często używany zwrot „mój drogi”, który w bezpośrednim przełożeniu na
język angielski brzmi „my expensive”, gdy to „my dear” jest poprawnym
tłumaczeniem tego określenia.
Anglicy
i Amerykanie lubią słodkości
Najsłodsze wyrażenia znajdziemy w języku
angielskim. Słodycz występuje chociażby w najpopularniejszym określeniu sweetheart („kochanie”), które w wolnym tłumaczeniu oznacza „słodkie serce”. Równie popularna jest
forma honey, lub w skrócie hun
(„miodku”). Słowo to używane
jest również w kontekście: honey bun („miodowa bułeczko”) czy honey bunch („mój
słoiczku miodu”), który to zwrot
nasuwa skojarzenia z postacią Kubusia Puchatka przywiązanego do swojej baryłki.
Inne cukierkowe terminy dla ukochanych to: sweetie („słodkości”),
cutie-pie („urocze ciasto”), sugar („cukrze”) czy cookie („ciasteczko”).
Francuzi
kochają zwierzątka
Francuzi, zaliczani do największych uwodzicieli
w Europie, wiele swoich czułych słówek stworzyli w oparciu o nazwy zwierząt. Wśród popularnych
zwrotów znajdziemy zatem: mon chat („mój
kotku”), mon lapin („mój króliczku”), ma puce („moja pchełko”), ma biche („moja sarenko”) czy mon poussin („mój kurczaczku”).
Istnieje również wersja „wegetariańska” określenia ukochanych: mon chou, tłumaczona najczęściej jako „moja kapustko”. Termin ten jednak może
również odnosić się do francuskiego kremowego ptysia o nazwie „Chou Chantilly”.
Niemcy
wymyślają nieprzetłumaczalne słowa
Bliskie sąsiedztwo Francuzów, wpłynęło również
na niemieckie pojęcia związane z miłością, w których często pojawia się motyw
zwierząt. Poza standardowym, neutralnym określeniem Liebling („kochanie”), spotkamy się zatem z takimi słówkami jak: Kätzchen („kotku”), Nachtigall („słowiku”), Maus („myszko”), Bärchen (misiu) czy Tiger (tygrysie). Niemcy posiadają też dwie unikatowe
formułki dla ukochanych: wyimaginowany twór Mausebär („myszo-miś”) i nieprzetłumaczalne słowo Schnucki, którego znaczenie
interpretowane jest różnorodnie: słodziutki, żabko czy złotko.
Hiszpanie
i Włosi wolą poezję
Śródziemnomorskie kraje do tematu miłości i określeń
ukochanych podchodzą bardzo wyniośle – zarówno w języku hiszpańskim, jak i
włoskim znajdziemy więc takie wyrażenia, jak: mi amor i amore
mio („moja miłości”), mi alma i anima mia („moja duszo”)
czy mi vida i vita mia („moje życie”). Jest
też wiele poetycznych zwrotów, jak włoskie luce dei miei occhi („światło
moich oczu”), a o kobiecie można
powiedzieć, że ma ojos de Ángel (hiszp.
„oczy anioła”). Znajdziemy
także odniesienia do legend, jak np. hiszpańskie
mi sirenita („moja
mała syrenko”).
Znając więcej niż jeden język obcy,
można zauważyć, że język miłości w Europie jest zróżnicowany . Z pewnością
łączy nas jednak otwartość na wyrażanie swoich uczuć, o czym świadczy
rozmaitość wyrażeń i kreatywność przy ich tworzeniu. Nieco inaczej jest z
krajami azjatyckimi. Spotkamy się tam z mniejszą liczbą czułych słów ze względu
na bardziej formalną strukturę języka i zdystansowaną kulturę społeczną.
Liderami w liczbie czułych zwrotów pozostają
jednak Polacy, którzy za pomocą zdrobnień, nie tylko imion, hojnie obdarowują
miłym słowem swoje ukochane osoby. Wśród najczęściej słyszanych są: kochanie, słońce
lub słoneczko, skarbie lub skarbeńku, kocie lub kotku, serdeńko, żabciu, misiu
lub misiaczku, tygrysie lub tygrysku, sikoreczko, gołąbeczko, dzióbku, serce
lub serduszko, aniołku, rybko, myszko czy gołąbku lub gołąbeczko (Źródło i zdjęcia: Education First)
EF, czyli Education First to w bezpośrednim
tłumaczeniu edukacja na pierwszym miejscu. Spółka założona została ponad 50 lat
temu przez Bertila Hulta, który jako pierwszy wpadł na pomysł organizowania
językowych podróży edukacyjnych. Misją firmy jest otwieranie świata przez edukację,
pomagając ludziom każdej narodowości i w różnym wieku zostać jego obywatelami.
Education First oferuje szereg programów edukacyjnych, od nauki 9 różnych
języków obcych po podróże edukacyjne, wymianę międzykulturową i możliwość
uzyskania stopni naukowych. Globalna sieć Education First obejmuje 40 500
pracowników pracujących w 50 własnych szkołach i biurach w większości krajów na
świecie, a od 1965 roku z jej usług skorzystało 15 milionów osób. Education
First posiada swoje kampusy między innymi w San Diego, Waszyngtonie, Miami,
Nowym Jorku, Bostonie, Oxfordzie oraz Maladze.
1 komentarze
Niech Walentynki będą tylko nowym początkiem czegoś niezwykłego, a każdy kolejny dzień będzie okazją do okazania ukochanej osobie czułości.
OdpowiedzUsuń