Puccini - kochał muzykę, szybkie samochody i kobiety

08:23


To, że skomponował Toskę, Madame Butterfly i Cuganerię, wie może nie każdy, ale wielu. Ja obejrzałam te opery na deskach Teatru Wielkiego w Warszawie dzieckiem jeszcze będąc. I oczywiście zalewałam się rzewnymi łzami, gdy Cio-cio-sam przebijała się sztyletem, Mimi umierała na gruźlicę, a Tosca po straceniu Cavaradossiego skakała w przepaść z murów Zamku św. Anioła w Rzymie. W szkole muzycznej biografię włoskiego kompozytora urodzonego w Lukce w 1858 r. musiałam wykuć na blachę - nauczyciel historii muzyki, który kazał nam recytować słowo w słowo to, co podyktował wcześniej do kajetów, skutecznie zniechęcił mnie na lata do tego przedmiotu. Na szczęście nie stłumił muzycznych pasji, choć flet poprzeczny zdradziłam dla polonistyki. Dopiero jednak teraz, będąc w Lukce miałam okazję poznać prawdziwe oblicze Pucciniego. Gdzie konkretnie? - w muzeum mieszczącym się w jego domu rodzinnym, w samym sercu starego miasta. Co ciekawe, placówka nie zajmuje całego budynku, a jedynie I piętro eleganckiej kamienicy, czyli dokładnie mieszkanie, które posiadała rodzina Pucciniego. Pozostałe lokale są nadal własnością prywatną. Bliscy kompozytora i on sam mieszkali wygodnie zajmując, wg moich szacunków lokal ponad 100 mkw. Pokoje są spore, jasne dzięki dużym oknom i elegancko, ze smakiem umeblowane.


Znacznych rozmiarów drzewo genealogiczne w formie obrazu na ścianie pierwszego pokoju pokazuje, jak liczny był ten ród i że przetrwał blisko cztery stulecia - ostatnia jego przedstawicielka, wnuczka Simonetta urodziła się w 1929 r.




W tym samym pokoju, po środku pyszni się fortepian, na którym Puccini komponował Traviatę.


Budzącym najwięcej emocji meblem jest wielkie łoże małżeńskie, na którym przyszedł na świat Giacomo:


Najciekawszych informacji o toskańskim artyście dostarczają jednak liczne listy i zdjęcia oraz partytury trzymane w wysuwanych szufladach pod szkłem. Te ostatnie, bardzo pokreślone pokazują, jak kompozytor pracował nad swoimi dziełami, stale coś zmieniając i korygując. Tak było w przypadku Madame Butterfly, którą publiczność zgromadzona na widowni mediolańskiej La Scali na premierze w 1904 r. po prostu... wygwizdała. Po koniecznych skrótach i poprawkach została w tym samym jeszcze roku zaprezentowana w Brescii, gdzie przyjęto operę aplauzem.
Podobnie zresztą kompozytor wtrącał się do librett, co przyprawiało wręcz o furię ich autorów. Dlatego prawdopodobnie Puccini skomponował "zaledwie" 10 oper. Kostiumy z niektórych zachwycają krojem i materiałami, z których są wykonane:




Zwłaszcza strój księżniczki Turandot, którego Puccini - tak jak i swojej opery nie zobaczył na scenie, gdyż zmarł w czasie jej komponowania. Dzieło dokończył za mistrza jeden z jego uczniów, Franco Alfano.



Wielką pasją Pucciniego były też samochody - im szybsze, tym oczywiście lepiej, bo Giacomo uwielbiał pędzić po szosach full speed. A ponieważ przepadał też za polowaniami, poprosił Vincenza Lancię, aby specjalnie dla niego stworzył model będący bodaj pierwszym w historii motoryzacji egzemplarzem aut terenowych. Sam siebie określał chętnie mianem łowcy dzikiego ptactwa, dobrych librett oraz kobiet. Jednak pomimo wielu romansów nigdy nie porzucił swojej jedynej żony Elwiry, która dała mu syna, Antonia. Z kolei jego córką była, wspomniana wcześniej Simonetta, zmarła przed dwoma laty. Kobieta wiele lat życia spędziła procesując się o uznanie jej prawną spadkobierczynią dziedzictwa dziadka. Założyła też fundację, która sprawuje pieczę nad dorobkiem kompozytora i jego popularyzacją.
Jak na toskańczyka przystało, Puccini uwielbiał dobrze zjeść, a jego ulubionymi potrawami były te przyrządzone z fasoli.


W renomowanej cukierni Tadeucci można skosztować Pan Puccini, ciasto, które powstało na zamówienie rodziny Puccinich. Bliscy kompozytora zwrócili się do cukiernika z prośbą o przygotowanie wypieku z wykorzystaniem fig z ich ogrodu. PanPuccini sprzedawane u Tadeucciego kontynuuje te tradycję. Nadziewane jest więc figami i rodzynkami namoczonymi w Von Santo, ale też orzeszkami pinii, a słodycz nadaje mu miód, a nie cukier. https://www.buccellatotaddeucci.it/prodotti-dettaglio.php?id=9


_____________________________________________________________________________

Adres: Puccini Museum - Casa Natale
            Corte San Lorenzo, 9
            Lukka (Toskania, Włochy)

Ceny biletów: 7 euro (zwykły); 5 euro (zniżkowy dla studentów do 26 lat, młodzieży w wieku 11-17 lat oraz osób starszych po 65. r.z.; 13 euro (dla rodzin: 2+2). Wstęp gratis dla niepełnosprawnych (nie ma windy!), dziennikarzy, pilotów grup turystycznych oraz dzieci do lat 10.

Strona internetowa (po włosku, angielsku i rosyjsku): http://www.puccinimuseum.org/en/


Zobacz również:

0 komentarze