Lasek Bielański. niewielki, a zaskakujący

03:24

Ostatnio mniej podróżuję za granicę, a częściej po Polsce. W weekendy krążę po Warszawie, bo w moim mieście ciągle natykam się na coś ciekawego. Na przykład taki Lasek Bielański, który traktowałam zazwyczaj jako fragment trasy rowerowej do Młocin. Wjeżdżałam od strony ul. Podleśnej i potem aż do UKSW (Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego), nota bene pięknie usytuowanego, na wzgórzu - nieopodal jest punkt widokowy na Wisłę z ławeczkami. Tam zazwyczaj robiłam sobie krótki postój na łyk wody i potem już prułam dalej Lasem ku Młocinom. W miniony weekend jednak, spacerując w Mamą postanowiłyśmy odbić od głównego szlaku Lasku Bielańskiego, który rozwidla się przy ul. Podleśnej. Skręciłyśmy w prawo i nagle, jakbyśmy znalazły się w sercu... Kampinosu. Powalone malowniczo drzewa, gęstość zalesienia, cisza, wokół żywego ducha. A potem trafiłyśmy na strumyk, czy raczej rzeczułkę zwaną Rudawką, a wcześniej Rudawę. W dokumentach jej nazwa pojawia się już w XVII w. Miała historycznie dwa źródła, na terenie dzisiejszej dzielnicy Wola i Bemowo, w rejonie Moczydła i Koła oraz Powązek - przepływała przez Ogrody Izabeli Czartoryskiej. W XVIII i XIX w. szumiały nad nią młyny, utworzono na niej liczne kaskady będące ozdobą rezydencji magnackich leżących wówczas nad jej biegiem. Drobiazgowo, a zarazem ciekawie historię rzeczki opisuje portal Klub Globtrotera Warszawa https://klubglobtroterawarszawa.com/2021/04/13/starorzecze-rudawki/ Jeszcze do połowy ubiegłego stulecia płynęła sobie przez Żoliborz, potem budowa osiedla Marymont i trasy Armii Krajowej sprawiły, że zniknęła pod ziemią w krytym kanale. Lasek Bielański to jedno z niewielu teraz miejsc, gdzie można ją zobaczyć, choć w nowym, uregulowanym korycie, jednak obok można dostrzeć zarys jej starego biegu. To bardzo romantyczne miejsce, gdzie zupełnie "nie miejskie", wręcz dziewicze.
Zasila w wodę staw w parku Olszyna i starorzecze Łacha Potocka. Jej dopływem jest ciek z parku Kaskada, a także skanalizowany ciek Kaskada wypływający ze Stawów Kellera - tu mam zdjęcie w zimowej aurze.
Co ciekawe, nazwa rzeczułki przechowała się w nazwach pobliskich osiedli: Rudawka, Marymont-Potok i Marymont-Ruda. Trasa przez Lasek Bielański do Młocin łączy szlak rowerowy z pieszym, więc kochani uważajcie na spacerowiczów, nie pędźcie płosząc tych, którzy poruszają się wolniej od Was. Pamiętajcie, mijając maszerujących należy zwolnić, zadzwonić, warto też po prostu przeprosić. Niestety, jak zauważyłam kultura zachowania na ścieżkach rowerowych przynajmniej w Warszawie jest w wyraźnym zaniku. I to mnie niepokoi.

Zobacz również:

0 komentarze