Whiskey w słoiku

13:49


Mocno i bez kompleksów daje po bębnach grupa nastolatków, że niemal drżą szyby w pokoju The One Hostel. Vis a vis rysuje się piękna sylweta wrocławskiego Ratusza. Jestem w samym centrum wibrującego zwłaszcza nocą Wrocławia. Zbliża się 21, a tłum na staromiejskim rynku gęstnieje, wlewając się do licznych tutaj lokali, których nikomu o zdrowych zmysłach nie przyszłoby zamykać o 22. Miasto oferuje rozrywkę dla każdego. Chcesz wypić Sex on the Beach w pubie Ogórek, z którego, nota bene wchodzi się do mojego hostelu? Ależ proszę, siądź sobie gościu na wysokim stołku i podziwiaj Mona Lisę z irokezem spoglądającą ze ściany. A może wolisz"łyskacza", jak to mawiali PRL-owscy bonzowie, tyle, że nie w szklance, a w musztardówie. You welcome - po skosie od "Ogórka" jest knajpa "Whiskey in the jar". Głodny chodzić nie będziesz, obok mało obleganego Maca czy innych burgerowni są salad bary, "wrapownie" - polecam placek z humusem i grillowanymi warzywkami, lokale na każdą kieszeń zdolne przepędzić precz najpodlejszy humor. Można chociażby pośpiewać karaoke z Baśką blondyną - a może ona to on? Kto by się tym przejmował! Jak się bawić to się bawić. I ja dałam się wciągnąć Wrocławowi w ten szalony korowód ludyczny, który tak doskonale relaksuje po pół doby "generałowania" na włoskim targu.

A tak, bo już od trzech dni stacjonujemy z Włochami na placyku bez nazwy, za to w cieniu gotyckiego kościoła pw. św. Marii Magdaleny, na skrzyżowaniu ulic Wita Stwosza i Szewskiej. Rozreklamowani dzięki wsparciu Urzędu Miasta (chwała mu również za pomoc w organizacji, zapewnienie bezpieczeństwa i wyrozumiałość, gdy na przykład nasze tiry zbyt długo wyładowywały towar), sprzedajemy z powodzeniem dziczyznę z Toskanii, sardyńskie sery, sycylijskie suszone pomidory. A ja ten cały kram koordynuję, czasem już padając na koniec dnia na pyszczek, ale wtedy wystarczy kieliszek procentów po godzinach czy nawet pseudoalkoholowy koktajl i następuje reaktywacja. Zwłaszcza w rytm Satisfaction Stonesów, które mnie w moim pokoju z trzymetrowym sufitem dobiega. Jak dobrze, że znów chce mi się pisać. Buona notte, Miłe Panie i Panowie bardzo mili. Wszystkich wrocławian zaś zapraszam na nasz Włoski Targ Żywności Regionalnej. Przyjdźcie, próbujcie i kupujcie rzecz jasna: https://www.facebook.com/groups/1229343850416341/

Zobacz również:

0 komentarze