Atlas turystyczny Rzymu - moja nowa książka
01:10Oto już prawie, prawie jest! Jeszcze nie fizycznie na rynku, ale właśnie dostałam okładkę. Mój Atlas Turystyczny Rzymu. A w środku trasy opracowane tak, abyście mogli nie tylko poznać zabytki Wiecznego Miasta.
Poczujecie smak kawy z ciambellą, czyli rodzajem pączko-racucha oraz "szalonej", bo wypełnionej dodatkami pizzy w Pizza-Pazza na Zatybrzu.
Zachwycicie się idealną akustyką Audytorium Parku Muzyki i Term Caracalli na koncertach symfonicznych i podczas występów topowych zespołów świata.
Spojrzycie na Kopułę Bazyliki św. Piotra przez dziurkę od klucza u Kawalerów Maltańskich na Awentynie (do foty przyda się aparat z obiektywem) , ale z tego samego wzgórza, z Ogrodów Pomarańczowych nakręcicie smartfonem całą panoramę miasta - jest to też idealne miejsce na piknik.
Poszukacie odcisków stóp Chrystusa w kościółku Quo vadis Domine na via Appia, ale i śladów kolan Piotra Apostoła i Pawła z Tarsu u patronki... taksówkarzy, czyli Bazylice p.w. św. Franciszki Rzymskiej (Basilica Santa Francesca Romana).
Pochylicie się nad grobem Aleksandra Gierymskiego na najstarszym, rzymskim cmentarzu Campo Verano - spoczywa na nim 87 Polaków, wielu o znanych nazwiskach, ale też bożyszcze kobiet, włoski aktor Marcello Mastroianni i autor "Obojętnych" Alberto Moravia.
Obowiązkowo wrzucicie pieniążek do Fontanny Trevi, pochłaniając w okolicy porcję gigantycznych lodów, ale też zobaczycie wiele innych w tym nazywaną, nie bez powodu wazą do zupy i fontannę zakochanych, bo przecież jak kochać się to tylko nad Tybrem.
Spotkacie też tutejsze koty, chętnie wylegujące się wśród ruin Forum Romanum, ale i Largo di Torre Argentina.
Na waszej drodze staną gadające posągi - jestem ciekawa, czy i do Was przemówią :)
Wskażę miejsca dotąd w przewodnikach nieobecne, jak współczesne Koloseum, czyli Gazometr. W jego okolicach latem można fajnie poimprezować.
Zabiorę Was też pod Rzym, do Castel Gandolfo, gdzie dowiecie się, dlaczego kobiety rodziły tam w papieskim łożu i nie było to nic zdrożnego
Chcę, abyście Rzym poczuli, posmakowali, zobaczyli o różnych porach dnia i nocy, dobrze, co nie znaczy koniecznie, że drogo w nim zjedli i wypili oraz przede wszystkim świetnie się bawili.
Książka pojawi się w księgarniach jeszcze w tym miesiącu. Chętnych zapraszam na spotkania autorskie - wkrótce podam miejsca i terminy. Będę też prowadzić wysyłkę książek pocztą.
0 komentarze