Brescia nocą

14:10


 
Z pewną nieufnością podchodziłam do mojej dzisiejszej podróży Ryanairem. Może dlatego, że odlatuje z Modlina, a nie z Okęcia, więc podróż na to lotnisko zabiera więcej czasu. jednak już począwszy od zakupu biletu na autobus, poprzez sam przejazd do odprawy na lotnisku wszystko układało się nader pomyślnie. Pan w kasie biletowej w PKiN -ie okazał się przemiły i pomocny. Wybrałam tę formę zakupu, zamiast on-line, bo nie mogłam się dodzwonić do konsultanta, a nie wiedziałam, czy mam szansę zdążyć na ostatni powrotny autobus z Modlina w najbliższą sobotę. Wtedy bowiem przylatuję z Mediolanu Bergamo. Okazało się, że nie tylko na ostatni, ale może na przedostatni, o ile uda mi się po raz drugi zabrać na pokład walizkę i torbę, tak jak teraz. Nie wiem jednak, czy w sobotę nie przekroczę "magicznych" 15 kg. Nie ma co gdybać. Sam lot wydał mi się mgnieniem oka zaledwie, na lotnisku czekał na mnie kierowca, a u celu podróży grupa dziennikarzy, z którymi jutro, po raz wtóry zresztą będę zwiedzać Brescię. Bardzo lubię to miasto położone na szlaku z Mediolanu do Werony, w pobliżu jeziora Garda. Przez polskich turystów nadal nie odkryte, a szkoda, o czym będę jeszcze pisać w następnych dniach.

Tymczasem zamieszczam zdjęcia z Brescii nocą, już rozświetlonej świątecznymi dekoracjami. W podcieniach renesansowego Palazzo della Loggia stoi już szopka.

Na fasadach sąsiednich kamienic okalających plac o tej samej nazwie wyświetlone są obrazy włoskich mistrzów.

Jak uświadomiła mnie nowa, włoska koleżanka-blogerka, Sylwia, jest to nowa inicjatywa mająca na celu popularyzację sztuki, obejmująca inne miasta Italii. Myślę, że warta naśladownictwa. Tak ukojona pięknem odpływam w objęcia Morfeusza.

Zobacz również:

0 komentarze