Dziś w Warszawie leje, wieje i jest szaro-buro-ponuro. Tymczasem na Torwarze kończą się właśnie dwudniowe targi "Grecka Panorama". Jak na debiut, całkiem solidnie przygotowane, choć z kilkoma minusami. Niezbyt trafiona lokalizacja i brak zaplecza gastronomicznego to najpoważniejsze z nich. Atmosfera jednak wynagradzała wszystko. Kolorowe stoiska z bajkowymi widoczkami wysp i Peloponezu i sympatyczni, roześmiani Grecy (niektórzy bardzo przystojni) zachęcający do podróży w ich strony. Do tego całkiem sporo pyszności do próbowania: oliwki, sery, kandyzowane kumskwaty i kupienia - na przykład skuteczne kremy do rąk na bazie oliwy czy też lepkie od miodu słodkości. Po środku królował zaś Jego Kucharska Mość Teo Vafidis, czyli król greckiej kuchni wyczarowujący smakowitości na oczach rozradowanej publiki. Było po prostu przesympatycznie, a już branżowe relacje z tego wydarzenia nie tylko mojego pióra czytać można na stronie: www.rp.pl/turystyka