W tym pałacu straszy duch rudej dziewczynki. A może Feldmarszałka?
19:08- Proszę Pani, tutaj straszy - poinformował mnie kelner serwując kolację.
- Tego się spodziewałam, w końcu to pałac, w dodatku renesansowo-barokową bryłą przypominający raczej zamek więc powinno coś straszyć. Ale co? - pytam zaciekawiona.
- Duch małej dziewczynki...
Dwie kolejne noce spędzam Pałacu w Krobielowicach, jednym w 16 obiektów położonych na Europejskim Szlaku Zamków i Pałaców na Dolnym Śląsku, który liczy dokładnie 548 km. (www.szlakzamkowipalacow.eu).
Zatopiona w przestronnym łożu, w dwu- (trzy?) poziomowej suite - jak mam liczyć podesty? - wsłuchana jestem w idealną ciszę płynącą z parku otaczającego zamek i jezioro.
Współcześnie pałacowe komnaty przekształcone zostały na hotel. Ale i dziś niektóre z nich są wspomnieniem po dawnych czasach, kiedy Krobielowice należały do Feldmarszałka Gebharda Leberehta von Blüchera, naczelnego dowódcy wojsk pruskich. Oto jego konterfekt w pełnym mundurze galowym pędzla Petera Edwarda Stroehlinga:
To on wniósł istotny wkład w zwycięstwo aliantów w bitwie narodów pod Lipskiem i dosłownie uratował im skórę, gdy ostatniej fazie bitwy pod Waterloo oddziały Napoleona zaczęły brać górę. Kto wie, jak potoczyłyby się losy Europy gdyby nie Feldmarszałek?
Jego portret zdobi drzwi jednego z 50 pokojów oddanych do dyspozycji gości. Również ściany pierwszego piętra pałacu przypominają na każdym kroku, czyj duch czuwa nadal nad włościami należącymi teraz do jego potomka. Ale po korytarzach przemieszcza się ponoć inna postać w bieli, przyprawiając tych, którym się objawi o palpitacje. To postać kilkunastoletniej dziewczynki ponoć rudej, jak twierdzą świadkowie zaszczyceni spotkaniem z duszą zza światów. Nie ma powiązań z rodziną von Bluchera, choć wcale bym się nie zdziwiła zważywszy na to, jak po wojnie został skandalicznie potraktowany jej grobowiec. Mogę zrozumieć ówczesne nastroje, ale jednak zmarłych powinno się pozostawić w spokoju, a nie rozbijać trumny i rozwlekać ich kości po polach. Młoda biała dama pojawić się miała jednak w okresie wojennym. Nikt jednak nie wie, z jakiej przyczyny. Może to ona sama mi wyjawi, gdy się spotkamy?
0 komentarze