Karnawał, szampan i rytm, albo skąd mamy te słowa?

01:48



Z jakich języków zapożyczyliśmy słowa „bankiet”, „garderoba”, „sałatka” czy „por”? Kto wie, że polskie słowo „granica” zostało zaadaptowane w języku niemieckim, norweskim i duńskim? 21 lutego obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego. Oto małe przypomnienie pochodzenia słów w języku polskim i jego wykorzystania w innych językach!

Na język polski na przestrzeni wieków wpłynęły w dużym stopniu zawirowania historyczne i sytuacja polityczna. W konsekwencji, znajdziemy w nim naleciałości z czeskiego, francuskiego, niemieckiego czy angielskiego. I to we wszystkich dziedzinach życia, m.in. w religii, polityce, kuchni, modzie, architekturze, prawie i technologii.

Włoska kuchnia, angielska rozrywka, francuska moda

Poniżej garść słów, których używamy na co dzień, ale nie zawsze zdajemy sobie sprawę, że pochodzą z innego języka. Zacznijmy od jedzenia. Jest to kategoria, w której bardzo często pojawiają się zapożyczenia. Uwielbiamy pizzę (wł.), raczymy się tortillami (hiszp.). W naszym koszyku zakupowym często znajduje się kalafior (wł. cavolfiore), por (wł. porro) czy musztarda (wł. mostarda). Zajadamy się sałatkami (z wł. insalata), bagietkami (fr. baguette) czy krakersami (ang. crackers). Gdy jesteśmy chorzy wypijamy hektolitry bulionu (fr. buillon), a gdy jesteśmy szczęśliwi – morze szampana (fr. champagne) lub wina (łac. vinum). Amatorzy słodkości podczas wycieczki do krajów azjatyckich chętnie skosztują rachatłukum (os. tur. rahat-lokum), czyli rodzaj wielosmakowej galaretki nadziewanej i obtaczanej w migdałach, wiórkach kokosowych, orzechach, które można nabyć na lokalnych bazarach (pers. bāzār). 

Uczestnicząc w wydarzeniach kulturalnych również używamy całkiem sporo zapożyczeń. Na koncertach (łac. concerto) niejednokrotnie możemy usłyszeć grę na fortepianie (wł. pianoforte). Jeśli melodia (z gr.) oraz rytm (z wł. ritmo) nas zachwycą, bijemy brawa (wł. bravo). Naszym hobby (z ang.) może być też oglądanie filmowych bestsellerów (ang.), którym często towarzyszy dubbing (ang.), chociaż niektórzy zdecydowanie preferują napisy. Są tacy, którzy wolą bardziej kameralne spotkania, np. w kasyno (wł. casinò), gdzie można pograć chociażby w brydża (ang. bridge). Inni wybierają zabawę do utraty tchu w karnawale (łac. carnavale).

Niezwykle trendy (z ang.) jest też uczestniczenie w bankietach (wł. banchetto) czy wernisażach (fr. vernissage) uświetniających artystyczne wydarzenia, jak chociażby biennale (wł.). Jeśli gala (wł.), to wiadomo, że musimy wybrać odpowiednią kreację. W garderobach (fr. garde-robe) też znajduje się wiele ubraniowych zapożyczeń. W szufladach (niem. schublade) naszych babek znajdowały się gorsety (fr. corset), teraz możemy znaleźć tam wygodniejsze ubrania jak szmizjerki (fr. robe chemisier) czy poncza (hiszp. poncho). Z kolei w podróży ubrania przenosimy w torbach (tur.) lub walizkach (fr. valise).



Polskie słowa zagranicą

Niewiele osób wie, że elementy języka polskiego występują również w innych językach. Wśród międzynarodowych słów, pochodzących prawdopodobnie z naszego języka, wymienia się chociażby słowo „granica”, obecne w języku naszych niemieckich sąsiadów czy w językach skandynawskich. Innym międzynarodowym polskim słowem jest nazwa gleby – „rędzina”, a także słowo „ogonek”, używane w kontekście nazwy znaku diakrytycznego

W języku litewskim podobno można sklasyfikować przynajmniej 500 popularnych słów zapożyczonych z języka polskiego. Wśród nich znajdą się m.in. takie słowa jak popierius (pol. papier), arbata (pol. herbata), vysnia (pol. wiśnia) czy cukrus (pol. cukier). Niektóre źródła podają, że język polski mógł mieć wpływ nawet na 14% słów z j. ukraińskiego. Liczba ta wydaje się być niezwykle wysoka, warto jednak zauważyć, że oba języki mocno przenikały się ze sobą na przełomie wieków. Przykładami zapożyczeń są: cikawyj (pol. ciekawy), wybytnyj (pol. wybitny), powit (pol. powiat) czy pereszkoda (pol. przeszkoda).

Polonizmy występują również w innych, mniej oczywistych krajach. Język rumuński zapożyczył z naszego języka takie słowa, jak: baba, pan, povidla (pol. powidła) czy smîntînă (pol. śmietana). Czesi podobno przejęli od nas słowa wyrok (cz. výrok), powszechny (cz. povechný) czy samouk. Język niemiecki również zaadaptował kilka polskich słów: twaróg (niem. quark), szabla (niem. säbel), szczygieł (niem. stieglitz), czy nazwy ryb, jak chociażby karaś (niem. karausche). (Źródło: Education First)



EF, czyli Education First to w bezpośrednim tłumaczeniu edukacja na pierwszym miejscu. Spółka założona została 50 lat temu przez Bertila Hulta, który jako pierwszy wpadł na pomysł organizowania językowych podróży edukacyjnych. Misją firmy jest otwieranie świata przez edukację, pomagając ludziom każdej narodowości i w różnym wieku zostać jego obywatelami. Education First oferuje szereg programów edukacyjnych, od nauki 7 różnych języków obcych po podróże edukacyjne, wymianę międzykulturową i możliwość uzyskania stopni naukowych. Globalna sieć Education First obejmuje 40 500 pracowników pracujących w 45 własnych szkołach i biurach w większości krajów na świecie, a od 1965 roku z jej usług skorzystało 15 milionów osób. Education First posiada swoje kampusy w San Diego, Waszyngtonie, Miami, Nowym Jorku, Bostonie, Oxfordzie oraz Maladze.

Zobacz również:

0 komentarze