Co robi królowa Jadwiga po peszteńskiej stronie?

05:04


 To pytanie zadałam sobie pierwszego wieczoru w Budapeszcie, który odwiedziłam w końcu ubiegłego miesiąca (o czym wiedzą moi stali czytelnicy). Otóż błądząc w naddunajskich okolicach, wyszłam niespodziewanie na most Erzsebet, naprzeciwko którego stoi ogromny śródmiejski kościół parafialny. Przykryty rusztowaniami, z przyczyn oczywistych wrażenia nie robił, ale nagle mój wzrok zatrzymał się na wdzięcznej figurce na pomniku. – To nie może być Jadwiga?! – powiedziałam sama do siebie. – Dlaczego tutaj, a nie po stronie Budy i zamku, z którego jako 12-latka wyjechała do nieznanej Polski poślubić niechcianego, starego Jagiełłę. A jednak to był właśnie pomnik naszej królowej. Okazuje się, że stanął cztery lata wcześniej, niemal dokładnie, bo 18 października. Uroczystość, jak donosi komunikat Radia Watykańskiego, była doniosła. Wzięli  w niej udział m.in. ambasador RP na Węgrzech Joanna Stempińska, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik (zginął w katastrofie prezydenckiego samolotu w Smoleńsku 10 kwietnia 201o r.), burmistrz piątej dzielnicy Budapesztu Antal Rogan. Poprzedzającą uroczystość mszę św. koncelebrowali biskupi polowi Laszlo Biro z Węgier i Tadeusz Płoski z ordynariatu Wojska Polskiego. Okazuje się, że jest to pierwszy pomnik postawiony naszej królowej, której kanonizacja była pierwszą ogłoszoną na ziemiach polskich.

Zobacz również:

0 komentarze