Hotel bez wind - poproszę o walizkę ze skrzydełkami!

06:15


 Mam nadzieję, że to nie najnowszy trend w hotelarstwie. Jednak kilka takich obiektów powstało właśnie w Polsce wschodniej. A ja przetestowałam dwa z nich. Hotel Duo w Janowie Lubelskim położony jest malowniczo wśród lasów, tuż nad jeziorem. I taki jest też „target” oferty – urlopowicze, zamierzający wypocząć w nim co najmniej tydzień, zazwyczaj w towarzystwie partnerów lub rodzin z dziećmi. Oczywiste zatem, że przywiozą ze sobą sporo bagażu. I co ich czeka na powitanie? Najpierw schody do samego hotelu, a potem, po zameldowaniu do pokojów na pierwszym piętrze. Trzeba je pokonać na piechotę, bo windy nie ma. Wyznam, że jak te schody ujrzały oczy moje, to wpadłam w „otchłań rozpaczy” cytując ulubioną bohaterkę literacką mojego dzieciństwa czyli rudzielca Anię Shirley. Jak zwykle bowiem miałam pękatą walizę  z kółeczkami co prawda, ale bez skrzydeł (nota bene czekam na takowy wynalazek z utęsknieniem!). Poza tym, że schodów jest sporo, pojawiają się one też na piętrze, które zaprojektowano na różnych poziomach. Idąc korytarzem co raz zatem pięłam się kilka schodków w górę, aby zaraz zstępować w dół, a na dodatek jeszcze „brałam” zakręty tak, że w tym labiryncie na końcu się zgubiłam. Można by to wszystko wybaczyć, gdybym miała do czynienia z obiektem zabytkowym bądź zbudowanym w poprzedniej epoce, ale tamte, pomijając wiele innych niewygód, windę zawsze miały. Hotel Duo zaś jest nowy czy raczej zmodernizowany zgodnie z projektem „Rozbudowa i podwyższenie standardu Centrum Szkoleniowo-Wypoczynkowego Duo” współfinansowanym przez UE w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Lubelskiego na lata 2007-2013. Projekt kosztował, bagatelka jedyne  2 mln 229 tys. zł, z czego połowę dała Bruksela. Paradoksalnie, hotel ma cztery gwiazdki, a ta kategoria do czegoś chyba zobowiązuje? Co może dodatkowo zastanawiać, obiekt szczyci się wyróżnieniem Złoty standard  obsłudze klienta, która szwankuje już na wstępie, bo goście „obciążeni” tak jak ja muszą dygować sobie tobołki sami do pokojów albo czekać na recepcjonistę  „jak będzie miał czas” – przynajmniej mnie uraczono takim testem przy „front desk-u” - ach, jak kocham te angielskie nazwy. Naturalnie, usług bagażowego w serwisie nie przewidziano. Z kolei w restauracji gość nie może liczyć na dolewkę zupy, bo szybcy jak błyskawica kelnerzy sprzątają mu ją wcześniej sprzed nosa bez pytania. Natomiast zamiast kompotu na bis dostanie już tylko wodę z sokiem. Trzeba było zobaczyć miny moje i towarzyszących mi kolegów, też dziennikarzy tudzież dwóch dzielnych reprezentantek Polskiej Organizacji Turystycznej, które naszą grupę po lubelskim obwoziły. Im też nie przyszło do głowy (bo komu by się to śniło), że można w taki sposób obsługiwać gości J Hotel Duo obiecuje też usługi wellness i spa, ale z basenu można korzystać dopiero po południu. Na moje pytanie, dlaczego w hotelu nie ma windy, otrzymałam odpowiedź, że „jest w planach”. Tymczasem Duo wydaje się inwestycją zakończoną. Podobnie zresztą jak również nowy hotel Gloria w Przemyślu, gdzie również schodów nie ma, ale Jurij Turchin, prezes firmy Intur zarządzającej obiektem zapewnił mnie, że wkrótce „mają być”. Tu, choć obiekt ma trzy gwiazdki, poziom usług jest wysoki – moja walizka prawie dostała skrzydeł, bo zaraz została „wdygowana” na piętro,  a kompleks wellness zasługuje na gwiazdkę więcej. Aż żałuję, że nie miałam czasu wskoczyć do basenu i poddać nadwerężonego wiecznym garbieniem się nad laptopem karku zbawiennemu masażowi wodnemu.
 

 

 

 

 

 

Zobacz również:

2 komentarze

  1. No tak w dzisiejszych czasach windy w hotelach są bardzo ważne i nie tylko chodzi o walizki. Ale gdy z takiego hotelu chce skorzystać osoba niepełnosprawna czy starsza. A co z wózkami dla dzieci?

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie winda to już podstawa, szczególnie jeśli chodzi o obiekty hotelowe, bo jak to wnosić wielkie walizki, dosyć, że je obijemy to i schody możemy trochę podniszczyć.

    OdpowiedzUsuń