Kurs na Egipt - w najbliższy poniedziałek

09:53


Szalona to będzie wyprawa. Docelowo do Asuanu, via Wiedeń i Kair. Z kilkugodzinnymi posiadami na lotniskach. No cóż, darowanemu koniowi w paszczękę się nie zagląda, a ja jadę służbowo. Na miejscu zaś, na własnej skórze przekonam się, na ile jest (nie)bezpiecznie nad Nilem. Naturalnie już ogarnia mnie reisefieber, gorączka podróżna, choć przecież to kolejny, błyskawiczny wyjazd dziennikarski. Takie jednak chyba lubię najbardziej, gdyż zawsze coś się dzieje. A urlop, wakacje – chyba zapomniałam, co te słowa znaczą J
Choć przecież i ja się przecież w Egipcie wywczasowywałam, i to w samym Shark &Shake jak rodacy wyjątkowo zgrabnie przechrzcili znany kurort nad Morzem Czerwonym. Po pierwszym dniu zalegania pod palmą jednak nie zdzierżyłam i zmieniłam rytmy na bardziej aktywne. Co widać na załączonym obrazku.

Zobacz również:

0 komentarze