Nadeszła Łucja, rozpraszając ciemności zimowej nocy

14:12


W długiej, białej sukni przepasanej czerwoną wstęgą. Z głową  przyozdobioną wiankiem z borówkowych gałązek, w którym tkwiło siedem płonących świeczek. Nastoletnia św. Łucja o pucołowatym liczku, w orszaku dziewcząt i chłopców odzianych również w białe szaty pojawiła się dziś wieczorem w warszawskim Kościele Ewangelicko-Augsburskim Świętej Trójcy z okazji Dnia św. Łucji - szwedzkiego święta światła. Co ciekawe, św. Łucja czczona jest zarówno w krajach Skandynawii, jak w Italii, zwłaszcza w jej północnych regionach oraz na Sycylii, (jak również w chorwackiej Dalmacji). Łucja jest bowiem właśnie sycylijską świętą, która oddała życie za wiarę w Syrakuzach podczas prześladowań chrześcijan w 304 r n.e., za panowania wyjątkowo okrutnego dla wyznawców nowej wiary cesarza Dioklecjana. Czerwona wstęga, jaką przepasana jest szata dziewczyny wcielającej się w św. Łucję jest właśnie symbolem męczeństwa. A ponieważ w czasach przed reformą kalendarza wprowadzoną przez papieża Grzegorza XII w 1582 r., dzień św. Łucji przypadał na zimowe przesilenie czyli na najdłuższą i najciemniejszą noc w roku, stąd pozostał obyczaj rozświetlania go światłem. 

Dzisiejszego wieczora do kościoła przy pl. Małachowskiego prowadził szereg pachnących lampek, ustawionych na schodach świątyni. Zorganizowany przez Ambasadę Szwecji okazjonalny koncert chóralny, połączony z subtelnym spektaklem gry świateł tańczących na piętrach galerii, które wypełniają wnętrze rotundy, wprowadził mnie jeszcze bardziej w nastrój nadchodzących Świąt. (wczoraj miałam tego przedsmak podczas uroczystości zapalenia światełek na choince w hotelu Sofitel-Victoria). Wzmocniony w podziemiach porcją winnego grzańca tudzież widokiem przesympatyczne Pani Pastor  po cywilnemu i w dżinsowej spódnicy i w legginsach:
Po tak wysublimowanej strawie dla ducha, postanowiłyśmy z moją przyjaciółko-sąsiadką, Marysią obejrzeć dekoracje bożonarodzeniowe na Krajowskim Przedmieściu - szczególnie pięknie ozdobione jest Ministerstwo Kultury i Sztuki:
 I niespodziewanie trafiłyśmy do lokalu pod obiecującą nazwą "Czysta-Ojczysta", gdzie kieliszek wódki kosztuje TYLKO 3 zł, a każda zakąska, w tym tatar (wyborny!!!) zaledwie 8 zł.  Okazuje się o czym nie wiedziałam, że pod tym szyldem istnieje cała sieć sklepów i restauracji serwujących rodzime przysmaki i polską wódkę "prosto od producenta Akwawit-Polmos". Ze wszech miar godne polecenia miejsce - już szykuję się na barszczyk z pasztecikiem i flaczki! www.ojczystaczysta.pl/

Zobacz również:

1 komentarze

  1. Łucja i czysta-ojczysta, cóż za śmiałe zestawienie! Dzięki wielkie za inspirację!

    OdpowiedzUsuń