Val di Non: jabłka, zamurowani kochankowie i miód ojczenaszka
12:31
To była miłość od
pierwszego wejrzenia. Kilometry kwitnących wiosną, karłowatych jabłonek, których
owoce o dosyć opornej skórce, lecz soczyste wskakują do koszyczka z etykietką
Melinda, „modelowych” jabłek z Trentino. Zamczyska pełne historii płaszcza i
szpady. Zagubione kościółki pokryte freskami ze skrzydlatym zoo w Niebiosach. Łąki rozpięte niczym zielone płachty pod zaśnieżonymi zawsze
szczytami Dolomitów Brenta, a na nich pasterskie zabudowania tylko tutaj zwane
malga. Oka licznych jezior o taflach od szmaragdu po krwistą czerwień. Wreszcie
krajobrazy rodem z Dzikiego Zachodu. Val di Non - rozległa dolinę na północ od
Trydentu, ulokowana wzdłuż rzeki Noce, w sąsiedztwie popularnych, narciarskich
stacji Val di Sole zajmuje szczególne miejsce w moim sercu.
Cały artykuł przeczytacie w lipcowym wydaniu National Geographic Traveler, do czego szczerze zachęcam. Jest to numer włoski, a zatem pełen tekstów z różnych regionów Italii. Niestety ilustracja zamieszczona bez mojej wiedzy przez Redakcję pokazuje nie urodę doliny, a nie wiedzieć czemu - Trydent?
0 komentarze