Caserta pod Neapolem - kawał "roboty" Vanvitellego

08:38

Mieszkałam w Casercie przed laty niańcząc dziecię o imieniu… Etna. Kiedy spytałam niewinnie, dlaczego nie Wezuwiusz, skoro to chłopczyk, nie znalazłam zrozumienia u jego tatusia-podstarzałego filozofa. Nota bene właśnie widok oświetlonego Wezuwiusza za oknem w zupełności zastępował mi wtedy telewizję, zaś możliwość „wyskoczenia” w wolną sobotę do Reggia di Caserta stanowiła nagrodę za całotygodniowe zmęczenie.
Pałac, czyli właśnie Reggia wyrasta z zielonego dywanu murawy w samym centrum Caserty, na jej głównym placu. Efekt specjalny, jaki mi funduje, gdy zbliżam się do bramy jest taki sam, jakiego doświadczałam i wcześniej – z każdym krokiem budynek zdaje się rosnąć w oczach, a ja czuję się jak andersenowska Calineczka. Rezydencję stanowi 61 tys. mkw powierzchni podzielonej na cztery wewnętrzne dziedzińce mieszczące się za wysoką na 40 m, jasną fasadą, która mierzy bagatela ćwierć kilometra! Za 1742 oknami kryje się ponad 1000 pomieszczeń i tyle samo drzwi oraz 43 pary schodów. Kawał dobrej roboty wykonał neapolitański architekt holenderskiego pochodzenia Luigi Vanvitelli.
Ciąg dalszy tekstu w najnowszym wydaniu magazynu National Geographic Traveler:
Zapraszam na moje nowe konto na Twitterze: Obiekt ma stronę w języku polskim: http://www.artehotel.it/pl/

Zobacz również:

0 komentarze