Mam swoją uliczkę w Rzymie

04:01


Błądząc nocą po zaułkach Rzymu trafiłam niespodziewanie na uliczkę św. Anny. Niewiele się na niej dzieje - poza palazzo podesty i średniowiecznym portykiem jest jeszcze restauracja nosząca imię mojej patronki, którą recenzje na TripAdvisorze zdecydowanie rekomendują. Natomiast położenie i sąsiedztwo ma  "moja uliczka" znakomite: znajduje się bowiem w Rione VIII Sant' Eustacchio - czyli w samym sercu starego, zacnego miasta, w sąsiedztwie  Largo di Torre Argentina, placu goszczącego aż cztery rzymskie świątynie, a ściślej ich imponujące pozostałości.

Otoczone balustradą, stoją w dole, znacznie poniżej dzisiejszego poziomu chodnika, co pokazuje, jak od czasów Republiki urosło w górę miasto. Mało kto wie, że prawdopodobnie w tym miejscu czyli w portyku Teatru Pompejusza - nota bene pierwszym rzymskim teatrze wzniesionym z kamienia,  w czasie Id Marcowych został zamordowany Juliusz Cezar. Torre Argentina uchodzi natomiast za jedno z najbardziej kocich miejsc Romy, bo ilość futrzaków mieszkających pośród gruzów jest rzeczywiście zaskakująco duża.

Zobacz również:

0 komentarze