Na Arubę samolotem napędzanym olejem z frytkownicy

02:06


Miałam pisać dziś zupełnie o czym innym, ale KLM zainspirował mnie do wspominek starszej daty aniżeli ostatnie wakacje. Od tej linii bowiem dostałam komunikat o tym, że holenderski przewoźnik na trasach z Amsterdamu na Karaiby będzie sobie latał na biopaliwie otrzymanym ze zużytych olejów spożywczych. Wybór padł na Arubę i Bonaire, gdzie ląduje KLM-owski Airbus 330-200, bo obie wyspy wchodzące w skład wulkanicznego archipelagu  Małych Antyli objęte są programem zrównoważonego rozwoju. Zgodnie z nim mają być wolne od emisji dwutlenku węgla do 2020 r.  Nazwa Aruba wyciąga zawsze jednak z szufladki mojej pamięci niczym z albumu kilka kadrów. Pierwszy to ten, gdy samolot, którym na tę wyspę leciałam wraz z wycieczką z biura Rainbow Tours (program udany, pilotka już mniej). Widok Karaibów zza chmur skojarzył mi się niemal z rajem. Jednak, gdy maszyna zniżała się do lądowania, przeżyłam coś w rodzaju rozczarowania, gdyż wyspę spowijał szaro-bury kokon mgły. Kolejne zaskoczenie - gdy już przebijaliśmy się autokarem przez ciasne uliczki stolicy, Oranjestadu, które okalały bajecznie kolorowe, nierzadko kiczowate domki będące w części podróbkami oryginalnej zabudowy kolonialnej. Bo położona tylko 24 km od wybrzeży Wenezueli, malutka (32x10 km) Aruba sama jest sobie sterem - blisko 30 lat temu oddzieliła się od Antyli Holenderskich, uzyskując Status Aparte. Ma więc własny system prawny, edukacji oraz walutę, zaś gubernator Królestwa Holandii, z którym jest stowarzyszona, zajmuje się kwestiami obronności i polityki zagranicznej.

Przybijające do wybrzeży Aruby wycieczkowce cumują przy wspomnianej, kolonialnej części wybrzeża - z dala od nowoczesnych wieżowców-mrowiskowców, wzniesionych przez światowe sieci hotelarskie, tak, aby nie zanieczyścić iście pocztówkowych, złotych, szerokich plaż (nota bene takie szerokie plaże są na Karaibach rzadkością - palmę pierwszeństwa dzierży w tym zakresie bodaj Dominikana).

Aby nie "skazić" raju, ale tego stworzonego przez człowieka, jaki w tak udany sposób wyśmiewa bardzo udana (choć nienowa) reklama  Lavazzy: https://www.youtube.com/watch?v=XzadBByqiOE Taki raj komercyjny, w rzeczywistości z odpicowaną fasadą i brudem oraz ubóstwem od kuchni. Czy obecne programy ekologiczne pomogą tę kuchnię uporządkować? Więcej na temat mojej podróży po Karaibach w zakładce Podróże małe i duże.

Zobacz również:

0 komentarze