Mołdawia winem płynąca

11:51



Nie ma zabytków na miarę Francji czy Włoch oraz infrastruktury. Magnesem przyciągającym cudzoziemców jest produkowany tu napój Bachusa

W pierwszym semestrze 2017 roku eksport tego trunku z Mołdawii do krajów Unii Europejskiej wzrósł o 14,4 procenta i wyniósł blisko 27,7 miliona dolarów. Z 30 hektarów winnic 150 tysięcy butelek rocznie produkuje winnica Et Cetera przypominająca gospodarstwo na zachodzie Europy.- Zbudowaliśmy ją z bratem ze środków zarobionych podczas wieloletniej pracy na wycieczkowcach w USA – opowiadał mi  właściciel Igor Luchianov. – Nasze wino eksportujemy do Chin, Japonii, USA i Polski, gdzie trafia 3-5 tysięcy butelek. W winnicy znajduje się restauracja, prowadzone są warsztaty kulinarne i degustacje, można przenocować w jednym z 16 pokoi, a na miejsce przylecieć samolotem, bo droga dojazdowa, jak w większości kraju przypomina te PRL-wskie. Atrakcją dla turystów jest objazd winnicy na rowerze. –Gros naszych klientów to Azjaci, ale co sezon odwiedza nas co najmniej 200 turystów z Polski, głównie rowerzystów z prowadzącego w pobliżu szlaku – mówi Luchianov. Więcej na ten temat w moim artykule w Rzeczpospolitej: http://www.rp.pl/artykul/1353436-Moldawia--Wino-juz-mamy--teraz-czas-na-produkt-turystyczny.html
Natomiast seria zdjęć z moim udziałem została zrobiona w Chateau Purcari, o którym nie piszę w tym artykule.

Położone malowniczo w dolinie pośród 250 hektarów winnic chateau jest zamkiem stylizowanym na zachodnie. Główną atrakcją Kompleksu Turystycznego Purcari jest pakiet, na który składają się zawody na czas w zbieraniu winogron, wyciskanie ich w tradycyjny sposób, a więc gołymi stopami w beczce oraz etykietowanie.



 Koszt 35 euro! I ja tam byłam i to przeżyłam, a wyciskanie winogron tradycyjną metodą, czyli jak kapusty w beczce, w październiku tu wyzwanie nie lada  - gołe nogi marzną na kamień, ale zabawa pyszna!



Zobacz również:

0 komentarze