Mój (przedświąteczny) rejs po jeziorze Como
04:08
Rejs po wodach Lago di Como w listopadzie albo w grudniu? W dodatku nie w kabinie, ale na zewnętrznym pokładzie? To jezioro, trzecie co do wielkości w Italii po Lago di Garda i Lago Maggiore, a zarazem najgłębsze w Alpach i jedno z najgłębszych na naszym kontynencie znajduje się w północnej części Włoch, w regionie Lombardia. Jego rozczłonkowanie powoduje, że linia brzegowa swoją długością przekracza linie brzegowe jezior Garda i Maggiore razem wziętych. Kształt jeziora na mapie przypomina odwróconą literę Y.
Wybrałam się nad nie dosłownie ad hoc podczas ostatniej podróży właśnie w końcu ubiegłego miesiąca. Po prostu wskoczyłam w pociąg relacji Bergamo - Como z przesiadką w Monzie - tam na dworcu kolejowym polecam pyszną kawę - i po dwóch godzinach za cenę 6,80 euro za bilet znalazłam się na miejscu, a po kolejnych dwóch już na pokładzie stateczku należącego do państwowej firmy Gestione Navigazione Laghi.
Dysponuje ona w sumie flotą 100 jednostek oferujących w sezonie i poza nim rejsy po trzech największych, włoskich jeziorach. Mnie zaproponowano wycieczkę w wersji skróconej - mogłam popłynąć tylko wzdłuż lewej odnogi jeziora, a ściślej do jej połowy na trasie: Como - Tavernola -Cernobbio- Moltrasio-Torno-Como.
Wykupiłam przy tym opcję hop on - hop off, płacąc 17,60 euro, ale za cenę 10 euro extra w stosunku do zwykłego biletu mogłam schodzić na ląd w każdej miejscowości i kontynuować rejs o dowolnej godzinie, pod warunkiem, że zdążę naturalnie na ostatni stateczek w tym samym dniu https://www.navigazionelaghi.it/doc/pdf/biglietti/como/Tariffe%20viaggiatori.pdf To był bardzo mglisty, dżdżysty, a ściślej siąpiący deszczem poniedziałek. Na pokładzie, w kabinie kuliło się zaledwie kilka osób - pewnie turystów takich, jak ja. Natomiast my z koleżanką postanowiłyśmy cały czas podziwiać krajobrazy z niezadaszonej rufy - to nic, że było szaro i światło wydawało się nienajlepsze, zwłaszcza do zdjęć. To było tylko złudzenie, gdyż woale mgły raz odsłaniające, a innym razem kryjące fragmenty gór i osad otaczających akwen wodny tworzyły niezapomniany, sugestywny spektakl.
W Tavernola nie zabawiłyśmy długo - piękne, XVIII i XIX-w. wille, jakie skusiły nas, gdy podziwiałyśmy je "z wody", okazały się od strony lądu skutecznie chronionymi twierdzami - nawet trudno było je zobaczyć zza ogrodzenia, gdyż kryły się w potężnych parkach:
Natomiast kolejna miejscowość, położona jak poprzednia na lewym brzegu - całkowicie oczarowała nas nieco fin de siecl-ową atmosferą:
Naszym celem była w Cernobbio, szeroko reklamowana, jako lokalna atrakcja turystyczna - Villa d'Este. Jednak, gdy dotarłyśmy do jej bram okazało się, że renesansową willę można zwiedzać niezmiernie rzadko, w wyznaczonych odgórnie dniach i godzinach, a poza nimi "wstęp wzbroniony" dla wszystkich poza lokatorami, którymi są teraz luksusowi goście obiektu, przekształconego w 1873 r. w pięciogwiazdkowy hotel grupy Lartisien ( wcześniej Grand Luxury Hotels).
Oczywiście z moją koleżanką Dorotką nie poddałyśmy się od razu, starając się przynajmniej "coś" zobaczyć przez ogrodzenie otaczające ogromny teren Villa d'Este, określanej w przewodnikach mianem "portalu do innego świata". Niestety nam nie dane było jego odkrycie, a szkoda.
Na szczęście samo Cernobbio, jak już wspomniałam jest absolutnie miejscowością wartą przemierzenia wzdłuż i wszerz, toteż nie żałowałyśmy wyprawy. Wkrótce zresztą poświęcę jej osobnego posta. Tymczasem wyruszyłyśmy w dalszy rejs pomijając Moltrasio i od razu obrałyśmy kurs na Torno, ulokowane na przeciwnym brzegu jeziora. Wzbudziło nasz zachwyt od początku i jakkolwiek kluczowa atrakcja turystyczna miejsca, Villa Pliniana też okazała się zamknięta dla turystów (i to zawsze), bo stanowi właśność prywatną, to z radością spędziłyśmy w Torno kolejne trzy godziny, do zachodu słońca. Opiszę je jeszcze w osobnym poście, więc teraz tylko kilka zdjęć:
Dlaczego wspominam o rejsie właśnie dziś? Bo właśnie 7 grudnia startuje doroczna inicjatywa Lake Como Christmas Lights Cruises. Dziś, 23 grudnia i 7 stycznia 2022 r. można odbyć specjalny rejs po jeziorze Como oświetlonym iluminacją bożonarodzeniową. Są to rejsy wieczorne, zaczynające się o godz. 18 i kończące się przed godz. 21, pozwalające zza burty podziwiać miejscowości wzdłuż lewego, a potem prawego brzegu jeziora aż do jego środkowej części - startem i metą jest miejscowość Como. Szczegóły pod linkiem: https://www.navigazionelaghi.it/news?lake=como&cat=crociere
Aby dać Wam przedsmak tego rejsu, zamieszczam na koniec wieczorną fotografię z Torno, co prawda jeszcze bez iluminacji świątecznej, ale też bardzo nastrojową:
Zapraszam na moje nowe konto na twitterze: https://twitter.com/AnnaKossowska4
0 komentarze