Gwiazdka po włosku
03:22
- Co roku przed świętami halę zapełniały rzędy
zielonych, strzelistych świerków, w tym roku, po raz pierwszy nie ma żadnego
drzewka – bo kryzys – wyjaśnia mi barmanka w kawiarence na mediolańskim
lotnisku Malpensa.
Sączę kawę i jej smak mnie rozczarowuje. Jest jakaś
lurowata, do tego przybrana sztuczną bitą śmietaną i równie napakowaną chemią, posypką.
Jedyny atut, że jest o co najmniej połowę tańsza niż w polskiej kawiarni.
Czekając na kierowcę, który ma mnie zawieźć do celu mojej podróży, kupuję jedno z popularnych piśmidełek – „Gente” i co od razu rzuca mi się w oczy? Artykuł o sposobach przystrajania domu na święta w kryzysie. Zamiast kupnych bombek i innych ozdób, autorka tekstu Alessandra Vuga proponuje świeczniki ze słoików ozdobione naklejoną na ścianki koronką, szyszki na stole, serca i gwiazdki zrobione z papierowych szablonów i włóczki. Jest też sposób na choinkę – przecież można ją zrobić z ustawionych w piramidę pudełek, na przykład po butach. Potrzeba jest matką wynalazku. Włosi, jak widać adaptują się do trudności gospodarczych, jakie dopadły ich kraj. Zredukowano dekoracje w sklepach i na ulicach, wygaszono światła. W Brescii szopka obok wykopalisk archeologicznych jest nad wyraz skromna,
a lodowisko dla dzieciaków na starówce ocienia co prawda kilka choinek, ale lampek na nich jak na lekarstwo.
Nad lombardzkim jeziorem Iseo po zmroku miasteczko praktycznie spowija ciemność.
Pomyśleć, że w zeszłym roku w Trentino, które przecież należy do regionów najlepiej radzących sobie w nowej rzeczywistości, oferta mercatini di Natale czyli bazarków świątecznych była jeszcze całkiem bogata., co widać na przykładzie jarmarku w Rovereto.
Mimo to tamtejsi mieszkańcy też wyraźnie przykręcali kurek oszczędności, bardziej jednocześnie koncentrując się na dzieleniu się z bliźnim.
A u nas? U nas przecież kryzysu nie ma! Wszyscy są przeszczęśliwi – a ci, którzy mają mniej, mogą przecież wziąć korzystny kredyt w banku, co doradzają nasi znani aktorzy i inni celebryci. Krakowskie Przedmieście i Nowy Świat skąpane są w morzu kiczowatej iluminacji. Nasza najchudsza modelka ze spojrzeniem pożyczonym od Umy Thurman (vide reklama Miracle sprzed kilku lat) zachęca do kupna luksusowej biżuterii. Idą Święta!
Czekając na kierowcę, który ma mnie zawieźć do celu mojej podróży, kupuję jedno z popularnych piśmidełek – „Gente” i co od razu rzuca mi się w oczy? Artykuł o sposobach przystrajania domu na święta w kryzysie. Zamiast kupnych bombek i innych ozdób, autorka tekstu Alessandra Vuga proponuje świeczniki ze słoików ozdobione naklejoną na ścianki koronką, szyszki na stole, serca i gwiazdki zrobione z papierowych szablonów i włóczki. Jest też sposób na choinkę – przecież można ją zrobić z ustawionych w piramidę pudełek, na przykład po butach. Potrzeba jest matką wynalazku. Włosi, jak widać adaptują się do trudności gospodarczych, jakie dopadły ich kraj. Zredukowano dekoracje w sklepach i na ulicach, wygaszono światła. W Brescii szopka obok wykopalisk archeologicznych jest nad wyraz skromna,
a lodowisko dla dzieciaków na starówce ocienia co prawda kilka choinek, ale lampek na nich jak na lekarstwo.
Nad lombardzkim jeziorem Iseo po zmroku miasteczko praktycznie spowija ciemność.
Pomyśleć, że w zeszłym roku w Trentino, które przecież należy do regionów najlepiej radzących sobie w nowej rzeczywistości, oferta mercatini di Natale czyli bazarków świątecznych była jeszcze całkiem bogata., co widać na przykładzie jarmarku w Rovereto.
Mimo to tamtejsi mieszkańcy też wyraźnie przykręcali kurek oszczędności, bardziej jednocześnie koncentrując się na dzieleniu się z bliźnim.
A u nas? U nas przecież kryzysu nie ma! Wszyscy są przeszczęśliwi – a ci, którzy mają mniej, mogą przecież wziąć korzystny kredyt w banku, co doradzają nasi znani aktorzy i inni celebryci. Krakowskie Przedmieście i Nowy Świat skąpane są w morzu kiczowatej iluminacji. Nasza najchudsza modelka ze spojrzeniem pożyczonym od Umy Thurman (vide reklama Miracle sprzed kilku lat) zachęca do kupna luksusowej biżuterii. Idą Święta!
1 komentarze
Typowy dialog w Polsce:
OdpowiedzUsuń- Dlaczego nie spłaca pan/i kredytu?
- Bo nie mam z czego.
- To dlaczego kredyt został zaciągnięty?
- No wie pani, przecież święta trzeba było wyprawić.
Miałam okazję wielokrotnie usłyszeć, bądź przeprowadzać taką rozmowę. Zawsze nie mogłam wyjść z "podziwu".
Jeśli chodzi o kryzys, to jestem aktualnie w Hiszpanii, która jest dość bogato przystrojona z okazji zbliżających się Świąt. Mieni się, świeci i błyszczy.
Pozdrawiam serdecznie
Magda