Tarzaning, pony trekking - czy czegoś nie można robić we friulańskich górach?

23:10


Powiem tak – o górach we Friuli-Wenecji Julijskiej jeszcze stosunkowo do niedawna miałam pojęcia nikłe. Zawsze wybierałam po prostu Dolomity w sąsiadującym regionie. Natomiast, gdy po raz pierwszy zawieziono mnie w Alpy Karnijskie i Julijskie, a potem wyżej, w Dolomity friulańskie  straciłam po prostu głowę. Ile możliwości aktywnego wypoczynku! O niektórych dyscyplinach nawet nie wiedziałam, że istnieją.
 Absolutnie wyjątkowym i jedynym w swoim rodzaju jest hydrospeed, zrodzona przed pół wiekiem we Francji dyscyplina, zaliczana do sportów ekstremalnych. Polega ona na spływaniu w dół rwącej górskiej rzeki przy użyciu specjalnej deski, działającej na zasadzie boi. Poza tym śmiałek zaopatrzony jest w kask i kamizelkę ratunkową.
W FVG (skrót od włoskiej nazwy, Friuli-Venezia Giulia czyt. Frjuli-Wenecja Dżiulja) odkryłam też pony i dog trekking! Namówiono mnie również na wspinaczkę, choć, wyznam, mam lęk wysokości (cały czas staram się z nim dzielnie zmagać!)
 Zapraszam do obejrzenia i, koniecznie, polubienia zaprzyjaźnionej z moim blogiem, nowopowstałej stronki regionu Friuli-Wenecja Julijska w języku polskim, na której Miłe Panie i Panowie bardzo mili znajdą mnóstwo propozycji relaksujących, ale nie rozleniwiających wakacji: https://www.facebook.com/DiscoverFVGPoland?fref=ts
Zdjęcia:FVG

Zobacz również:

0 komentarze